Obecnie wskaźnik koniunktury na rynkach akcji (AAII Bull Bear Index) znajduje się zasadniczo poniżej pierwszego stopnia (druga od dołu linia czerwona na wykresie poniżej). Prawdziwe załamanie zaczyna się od przekroczenia odchylenia stopnia drugiego.

Po drugie, przyjrzałbym się temu, co robią inwestorzy (również instytucjonalni) na rynku opcji. Kiedy wykazują wzmożone zainteresowanie zabezpieczeniem pozycji w postaci opcji put (dającym prawo do sprzedaży danego instrumentu po danej cenie) i mniejsze opcjami call, jest to znak, że sprawy wyglądają co najmniej nieciekawie. W chwili obecnej ochrona opcjami put dwuipółkrotnie przekracza wartość wykupionych opcji call.

Historycznie tak bardzo jednostronne pozycjonowanie stanowiło dobry moment, aby zacząć myśleć o zagraniu w przeciwnym kierunku.

Na co zatem należy zwrócić uwagę?

Reklama

1. Banki centralne

Niedawno pisałem o tym, że indeks S&P 500 stanowi istotny czynnik w procesie decyzyjnym Rezerwy Federalnej dotyczącym wprowadzenia (lub nie) kolejnych rund drukowania pieniądza – patrz wykres 3. Bardzo możliwe, że tym razem w wypowiedziach członków FOMC na skutek załamania na rynkach w zeszłym tygodniu i ogólnie kiepskiej sytuacji banków usłyszymy jednak co innego. Najbliższe spotkanie Fedu odbędzie się 19 czerwca, zaś dwa tygodnie wcześniej, 6 czerwca, spotkają się członkowie Europejskiego Banku Centralnego. Zwróćcie uwagę na ton ich wypowiedzi w okresie poprzedzającym posiedzenie.

2. Wypowiedzi polityków

Czy retoryka Merkel, Hollande’a, Rajoya, Tsiprasa itd. zmienia się? Czy nasila się konieczność podjęcia istotnych decyzji? Czy politycy gotowi są pójść na kompromis?

3. Kurs złota

Ceny złota w ostatnim czasie w dużym stopniu były skorelowane z innymi aktywami. Widać to było na przykład podczas spadków na rynku ropy czy akcji. Jednak to złoto jest niekwestionowanym zwycięzcą, kiedy banki centralne zaczynają drukować pieniądze. Realna gospodarka w dalszym ciągu nie działa, tak jak powinna, a część nowego pieniądza lokowana jest w złocie w ramach zabezpieczenia przed załamaniem lub, w mniejszym stopniu, inflacją. Przez ostatnie dwie sesje wspomniana korelacja znacząco się zmniejszyła, co oznacza, że inwestorzy coraz bardziej wierzą w ogłoszenie kolejnej rundy QE.

Ryzyko – pogłębia załamanie na rynkach

Jak zwykle, kiedy mamy do czynienia z rynkowym załamaniem, widocznych jest kilka przyczyn, dla których inwestorzy stronią od podejmowania ryzyka i, co za tym idzie, bessa może trwać dalej. Które czynniki mogą pogłębić obecne załamanie?

Po pierwsze, w połowie czerwca mamy kolejne wybory w Grecji. Coraz większe poparcie widać dla ultralewicowej Syrizy. Syriza nie zamierza dotrzymywać umów zawartych z Unią Europejską, ani wprowadzać dalszych programów oszczędnościowych. W takiej sytuacji Grecja nie otrzyma więcej pomocy, co jeszcze w tym roku doprowadzi do jej upadłości. Obniżanie ratingów banków przez Moody’s jest już niemal codziennym zjawiskiem, co wywiera znaczącą presję na instytucjach finansowych i ogranicza ich pole do działania. Liderzy państw G-8 nie zrobili absolutnie nic w kierunku wypracowania jakiegoś rozwiązania. Nowy prezydent Francji Hollande opowiedział się za wprowadzeniem euroobligacji, czym Niemcy raczej nie są zainteresowani.

Dane makroekonomiczne również nie napawają optymizmem, szczególnie jeżeli chodzi o Chiny. Indeks Citigroup sytuacji makro w Chinach ostatnio głęboko zanurkował. Do niedawna inwestorzy bardzo liczyli na wzrost gospodarczy Państwa Środka. Teraz czynnik ten ma już o wiele mniejsze znaczenie.

Na koniec

Na rynku nie brakuje istotnych wskazówek, które należy dokładnie analizować. Bardzo możliwe, że obecna negatywna sytuacja na rynkach ulegnie zmianie na skutek powrotu do gry inwestorów (instytucjonalnych) bądź kolejnej rundy interwencji banków centralnych lub polityków.

ikona lupy />
Tabela 1. / Inne
ikona lupy />
Tabela 2. / Inne
ikona lupy />
Tabela 3. / Inne