Będzie to czas pomiędzy zamknięciem handlu w Nowym Jorku w piątek wieczorem, a otwarciem giełdy w Wellington w Nowej Zelandii w poniedziałek – wynika z syntezy scenariuszy wyjścia Grecji ze strefy euro autorstwa 21 ekonomistów i analityków.

W ciągu niespełna dwóch dni greckie władze będą musiały uspokoić zamieszki społeczne podczas zarządzania bankructwem kraju, zaplanować wprowadzenie nowej waluty, dokonać rekapitalizacji banków, zatrzymać odpływ kapitału i wreszcie znaleźć sposób na zapłacenie rachunków, gdy skończą się już pieniądze z bailoutu. Ryzyko niepowodzenia podczas realizacji tych zadań jest ogromne, szczególnie w przypadku kraju, który od 2010 roku był ratowany już dwa razy i będzie miał nowy, niedoświadczony rząd.

“Wyjście ze strefy euro jest trudne I wiąże się z dużym zamieszaniem, zatem każdy, kto uważa to zadanie za łatwe do przeprowadzenia, jest w błędzie” – twierdzi Lorenzo Bini Smaghi, były członek rady zarządzającej Europejskiego Banku Centralnego. „Grecy w tej sytuacji muszą wykazać się racjonalnością i chronić swój kraj przed lekkomyślnymi decyzjami, których mogą potem długo żałować. Wyjście ze strefy euro nie jest w tym przypadku rozwiązaniem problemów” – dodaje.
Lorenzo Bini Smaghi zapytany o to, czy Grecja ostatecznie wyjdzie ze strefy euro, odmówił komentarza.

Bez szans na renegocjację warunków bailoutu

Reklama

Widmo opuszczenia przez Grecję unii walutowej po raz pierwszy pojawiało się 8 maja, gdy członek rady zarzadzającej EBC Joerg Asmussen powiedział w wywiadzie dla niemieckiego dziennika Handelsblatt, że jeśli Grecja chce pozostać w strefie euro, nie ma możliwości renegocjacji warunków bailoutu. Szef EBC Mario Draghi odpowiedział na to 16. maja stwierdzając, że EBC „silną chęć”, aby Grecja jednak pozostała członkiem eurolandu.

Obie powyższe wypowiedzi pojawiły się po tym, jak w wyborach w Grecji z 6. maja lewicowa partia Syriza wezwała do renegocjacji warunków greckiego bailoutu. Na tym haśle partia ta może budować swoją bazę wyborczą przed kolejnymi wyborami w Grecji, które mają się odbyć 17. czerwca.

>>> Polecamy: Cipras i Syriza okłamują Greków. To nie może się dobrze skończyć

Nowe polityczne podziały

“Po raz pierwszy w tym stuleciu mamy do czynienia z sytuacją, w której walka polityczna nie toczy się pomiędzy prawicą a lewicą, ale pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami bailoutu” – komentuje Aristotle Kallis, professor nowożytnej i najnowszej historii z Lancaster University w Wielkiej Brytanii.

„Nie sądzimy, aby Grecja ostatecznie opuściła strefę euro, nawet jeśli wybory 17. czerwca wygrają ugrupowania chcące renegocjacji bailoutu” – stwierdził 21. maja w wywiadzie dla telewizji Bloomberg Bill O’Neill, dyrektor inwestycji na region Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki w Merrill Lynch Wealth Management z Londynu. „W najgorszym razie będziemy mieli do czynienia z procesem negocjacji, ale ostaeczenie nie wierzymy w opuszczenie eurolandu przez Ateny” – dodał.

Ekonomiści z Citigroup w notatce z 7. maja stwierdzili, że wyniki wyborów w Grecji podbiły ryzyko wyjścia kraju ze strefy euro do 75 proc. w okresie od roku do 18 miesięcy. Z kolei ponad 50 proc. inwestorów ankietowych przez agencję Bloomberg przewiduje, że Ateny przestaną być członkiem eurolandu w ciągu tego roku.
„Grexit” może nastąpić zaraz po tym, jak nowy rząd odmówi podporządkowania się warunkom uzgodnionym w ramach wcześniejszej umowy bailoutowej.