Komunikacyjny paraliż, który czeka nas w czerwcu i na początku lipca, wyjątkowo boleśnie odczuć mogą przedsiębiorcy. Dlatego władze miast gospodarzy już teraz namawiają firmy, by wcześniej zaplanowały niektóre działania. Na przykład zmiany trasy i godziny dojazdu lub ustalenia godzin dostawy towaru tak, by nie kolidowały z ograniczeniami w ruchu.
Zazwyczaj z utrudnieniami w dni meczowe trzeba będzie się liczyć na 4 godziny przed meczem i przez kolejne 2 – 3 godziny po jego zakończeniu. Najgorzej będą mieli właściciele lokali położonych w obrębie strefy kibica. Wokół niej utworzona zostanie tzw. czysta przestrzeń, w której nie będą mogły być widoczne reklamy i sprzęt firm konkurencyjnych wobec oficjalnych sponsorów UEFA.
Zdecydowana większość firm nie przewiduje radykalnych zmian w swojej działalności na czas Euro. Pracownicy mogą co najwyżej liczyć na to, że w dni meczowe szybciej wyjdą z pracy, jednak zależy to tylko od decyzji ich przełożonych.
Na spore utrudnienia w związku z turniejem nastawić się muszą rodzice posyłający dzieci do żłobków, przedszkoli i szkół. Z reguły w żłobkach i przedszkolach wydłużone zostaną godziny pracy, jeśli okaże się, że rodzice mają problem z dojazdem. Gorzej ze szkołami, gimnazjami i placówkami ponadgimnazjalnymi. Przykładowo w szkołach w warszawskim Śródmieściu zajęcia zostaną skrócone do godz. 13, a we Wrocławiu w dwa dni meczowe (8 i 12 czerwca) ok. 30 placówek zostanie zamkniętych.
Z kolei Gdańsk zostawia decyzję dyrektorom szkół, ci zapowiadają jednak, że tak dostosują program zajęć, by rodzice mogli odebrać dzieci jeszcze zanim wprowadzone zostaną ograniczenia w ruchu przed meczem.
Poznań nie planuje rewolucji w szkołach na czas Euro, choć dopuszcza możliwość skrócenia lekcji. W placówkach, w których lekcje zostaną skrócone, dłużej powinny działać świetlice lub zorganizowane zostaną zajęcia opiekuńczo-wychowawcze.

To mówią przepisy

Samorządy mają prawo zamknąć szkoły w dni meczowe. Podstawą prawną dla decyzji urzędów miast gospodarzy o skróceniu lekcji lub czasowym zamknięciu szkół jest rozporządzenie ministra edukacji z 22 lipca 2011 r. nowelizujące rozporządzenie w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach. Zgodnie z nim samorządy mogą zawiesić zajęcia, gdy spodziewają się utrudnień w dotarciu lub powrocie uczniów ze szkół. Rozporządzenie przewiduje, że może do tego dojść na przykład podczas organizacji dużych imprez.