Wciąż pusty kalendarz publikacji makroekonomicznych sprawia, że inwestorom brakuje świeżego impulsu do działania. Temat pomocy dla Hiszpanii (ze względu chociażby na wciąż niejasne szczegóły porozumienia) już nie podbudowuje. Niemniej, wczorajszy komentarz agencji ratingowej Fitch mógł lekko stabilizować nastroje graczy. Dyrektor agencji E. Parker powiedział bowiem, że pomoc przyznana Madrytowi przez strefę euro, która chce ratować swój system bankowy, pozwala na stabilizację oceny wiarygodności kredytowej tego kraju. Niemniej, jeśli sytuacja w Hiszpanii nadal będzie się pogarszała, wówczas możliwe będą dalsze działania w zakresie ratingu. W praktyce oznaczałoby to, iż Madryt otarłby się o rating śmieciowy. W zeszłym tygodniu Fitch obniżył ocenę wiarygodności Hiszpanii aż o trzy punkty do poziomu BBB z perspektywą negatywną właśnie w reakcji na kryzys w tamtejszym sektorze bankowym. Szanse na stabilizację ratingu Madrytu powinny przyhamować wzrostowy trend na rynku kontraktów CDS. Od marca br. 5Y kontrakt CDS dla Hiszpanii wzrósł już o ponad 65% do poziomu około 595 pb w ostatnich dniach.

Tymczasem, po raz pierwszy w historii (wg danych Bloomberga) dług Niemiec stał się mniej bezpieczny niż Japonii. Co więcej, biorąc pod uwagę kryteria agencji nasz zachodni sąsiad opuścił chlubne grono krajów – 10 najbezpieczniejszych emitentów. Pierwsze miejsce zajmuje Norwegia, następnie USA, Szwajcaria, Szwecja, Wielka Brytania, Hongkong, Australia, Finlandia i przed wspomnianą już Japonią Nowa Zelandia. Niemcy na tej liście znajdują się na 11 pozycji. Nietrudno domyślać się, że utrata zaufania do największej gospodarki strefy euro to przede wszystkim wynik rosnącego zaangażowanie Berlina w wyciąganie Europy z kryzysu, a co za tym idzie silne powiązania kapitałowe Niemiec i krajów peryferyjnych Eurolandu w ramach systemu finansowego. Ponadto, słabnąca pozycja kanclerz A. Merkel na unijnej scenie politycznej oraz rosnąca ostatnio niepewności związana z głosowaniem w Bundestagu nad ratyfikacją ESM i nowego paktu fiskalnego w kontekście żądań SPD i Partii Zielonych również nie pomagają w odbudowywaniu zaufania do kraju.

Splot wydarzeń z ostatnich dni powoduje, że wspólna waluta nie może poradzić sobie z presją strony podażowej rynku. We wtorek po południu nastroje próbował poprawić szef oddziału Fed z Chicago, jednak świadomość, iż jest on zagorzałym gołębiem sprawiła, że jego wypowiedź na temat dodatkowej ekspansji monetarnej w USA pozostała praktycznie bez wpływu na rynek euro/dolara.

Choć wtorkowa sesja na głównej parze walutowej cechowała się relatywną stabilizacją notowań euro w okolicach poziomu 1,25 USD, wciąż ryzyko silniejszego spadku kursu EUR/USD jest spore. Kluczem pozostaje wsparcie na 1,238 USD. Jeśli nie zdoła się ono wybronić będziemy świadkami ponownego testu 1,23 USD i wyznaczania przez rynek nowych minimów. Na chwilę obecną przełamanie oporu na 1,30 USD wydaje się mało prawdopodobne. Jeśli w Grecji wygrałaby Nowa Demokracja, wówczas powiew optymizmu (choć prawdopodobnie krótkotrwały) mógłby skłonić inwestorów do ponownego zwrócenia się ku euro i przetestowaniu 1,30 na EUR/USD.

Reklama

W kraju, na rynku złotego wciąż obserwujemy podwyższoną zmienność. Motorem wszelkich ruchów na złotym pozostają chwiejne nastroje na rynku globalnym. We wtorek opór na 4,35-4,36 zdołał wybronić się i dzięki lekkiemu odreagowaniu na euro/dolarze notowania euro zaczęły obsuwać się w kierunku silnego wsparcia na 4,30. Poziom ten nie został jednak testowany i dzisiaj od rana notowania euro oscylują w okolicach 4,32 PLN.

W środę GUS opublikuje dane inflacyjne za maj. Bez względu na wartość indeksu CPI (prognoza rynkowa: 3,9% r/r wobec 4,0% w kwietniu) krajowe publikacje nadal pozostawać będą poza kręgiem zainteresowania inwestorów. Większym ruchom na złotym sprzyjać będzie natomiast analiza sytuacji w Hiszpanii i wyniki weekendowych wyborów w Grecji. Dzisiaj rozpoczyna się też publikacja kolejnych danych makro. Ze strefy euro nadejdą informacje na temat dynamiki produkcji przemysłowej, zaś z USA dane dotyczące wysokości sprzedaży detalicznej i ceny produkcji.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.