Choć już w pierwszych godzinach sesji euro podjęło próbę umocnienia się, poprawie nastrojów nie sprzyjały ani wyniki aukcji bonów skarbowych w Hiszpanii, ani publikacja indeksu ZEW w Niemczech. Podczas wtorkowej aukcji rentowność bonów skarbowych wzrosła bowiem do 5,07-5,11% w zależności od sektora wobec 2,99-3,30% na poprzednim przetargu w maju. Z kolei indeks nastrojów gospodarczych w Niemczech spadł w czerwcu najsilniej od października 1998 roku, do minus 16,9 pkt z plus 10,8 pkt miesiąc wcześniej. Analitycy prognozowali, że wskaźnik ten wyniesie plus 4,0 pkt. Informacja ta nie wróży dobrze publikacji indeksu Ifo (22.06) uważanego za najlepszy miernik sytuacji w niemieckiej gospodarce.

Po południu aprecjacja euro wobec dolara lekko przyspieszyła w reakcji na doniesienia z Grecji, iż partie greckie poczyniły postępy w rozmowach koalicyjnych i najprawdopodobniej już dzisiaj dojdzie do porozumienia. Jednocześnie dolar osłabiał się do euro w oczekiwaniu, że Rezerwa Federalna (Fed) będzie dalej luzować politykę pieniężną z obaw przed globalnymi reperkusjami europejskiego kryzysu zadłużenia. Kurs EUR/USD momentami wzrósł do ponad 1,272.

Na środę zaplanowane jest posiedzenie decyzyjne amerykańskiego FOMC – kolejne ważne wydarzenie bieżącego tygodnia. Część uczestników rynku nadal silnie wierzy, że Fed wspomoże rynki wprowadzając kolejne działania wspierające gospodarkę, która w ostatnim czasie złapała lekką zadyszkę. Niektórzy wprost wskazują, że w tym tygodniu Rezerwa Federalna poinformuje o trzeciej rundzie ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE3) na kwotę 600 mld USD (z kwoty tej część miałaby zostać przeznaczone na zakupy papierów opartych na kredytach hipotecznych, a pozostałe środki na zakup obligacji skarbowych USA). Po ostatnich komentarzach prezesa Fed B. Bernanke prawdopodobieństwo, że dzisiaj dowiemy się o QE3 wydaje się jednak niewielkie. Wypowiadając się w Kongresie powiedział on, iż amerykańska gospodarka rozwija się „optymistycznie”, w umiarkowanym tempie, choć niepokój nadal budzi sytuacja na rynku pracy. Deklaracja podjęcia nowych, niestandardowych działań jednak nie padła. Bernanke stwierdził, że luzowanie monetarne nadal wchodzi w rachubę i Fed jest na nie przygotowany, ale zostanie ono wprowadzone jedynie w przypadku widocznego spowolnienia gospodarczego. Bardziej prawdopodobne niż QE3 wydaje się zainicjowanie kolejnej Operacji Twist polegającej na wymianie krótkoterminowych papierów dłużnych na walory o dłuższym terminie zapadalności w celu obniżenia poziomu długoterminowych rynkowych stóp procentowych.

Z kolei na koniec tygodnia zaplanowane jest spotkanie ministrów finansów Unii Europejskiej i niewykluczone, że dopiero wówczas mogą zostać ogłoszone jakieś nowe działania. Ostatnio sporo mówi się o skupie obligacji państw, które znalazły się w trudnej sytuacji finansowej z funduszy pomocowych strefy euro (EFSF i ESM). To jednak dopiero w weekend.

Reklama

Na wykresie EUR/CHF widać, że inwestorzy coraz bardziej boją się kryzysu, a coraz mniej SNB. W ciągu ostatnich tygodni notowania euro utrzymywały się blisko (momentami nawet poniżej, wg Thomson Reuters) 1,20 CHF, czyli minimalnego poziomu wyznaczonego przez bank centralny Szwajcarii. O możliwych problemach z utrzymaniem franka powyżej wyznaczonego pułapu już wielokrotnie wspominaliśmy. Teraz coraz bardziej rośnie prawdopodobieństwo użycia przez SNB kolejnych narzędzi walki z trendem, chociażby takich jak wprowadzenie ujemnych stóp procentowych, czy opodatkowanie zagranicznego kapitału lokowanego w szwajcarskich bankach. Jeśli skala ucieczki w CHF niekontrolowanie nasili się wówczas SNB może naprawdę stanąć przed testem swojej determinacji.

W kraju, początek wczorajszej sesji przyniósł konsolidację notowań złotego w okolicach poniedziałkowego zamknięcia. Nastroje stabilizuje zwycięstwo proeuropejskich partii w greckich wyborach, oddalające ryzyko rychłego bankructwa Grecji i rozpadu strefy euro pomimo, że nadal utrzymują się obawy o peryferyjne kraje Eurolandu. Presja jednak nie ustępuje, co widać w notowaniach kursu EUR/PLN, który wczoraj w pierwszych godzinach handlu ponownie zaczął kierować się na północ. Niewykluczone, że przy dalszym wzroście awersji do ryzyka w najbliższych dnach przetestujemy strefę 4,28-4,30. Wciąż jednak nie można też całkowicie wykluczyć spadku kursu EUR/PLN do wskazywanego w Tygodniku Rynkowym 4,20. Wszystko w rękach Fed i UE.

Zmienność na rynku w najbliższych dniach może być zatem duża. Na pierwszym planie, oprócz próby stworzenia koalicji w Grecji będą kolejne doniesienia z Hiszpanii i tamtejszego sektora bankowego. Katalizatorem spadków wartości wspólnej waluty mogą okazać się wyniki audytu hiszpańskiego sektora bankowego, po tym jak lokalna prasa donosiła, iż tamtejsze banki mogą być zmuszone do zawiązania dodatkowych rezerw na kwotę 150 mld EUR. Z kolei do silniejszej aprecjacji euro może doprowadzić Fed, jeśli zaskoczyłby rynki pozytywnie, bądź weekendowe doniesienia ze spotkania ministrów UE.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.