„Dzisiejszą europejską sesję para USD/PLN rozpoczynała od testowania poziomu oporu na 3,2250. Na taki rozwój sytuacji wpływ miał silny spadek na eurodolarze oraz pogorszenie sentymentu globalnego m.in. poprzez wtorkowe wydarzenia w Hiszpanii. W tym czasie cena wspólnej waluty oscylował nieco powyżej wartości 4,15. Na pogorszenie pozycji rodzimej waluty wpływ miała także wypowiedź szefa NBP Marka Belki, który zasugerował, że obniżka stóp procentowych nie będzie jednorazowym działaniem. Po słabym starcie sesji pojawiła się próba odreagowania. Czasowe uspokojenie sytuacji na szerokim rynku pozwoliło na spadek cen zagranicznych walut. Dolar potaniał do poziomu 3,21 zł, natomiast koszt zakupu euro spadł do 4,1350 zł" – powiedział Michał Mąkosa z FMC Management.

Dodał, że niższe poziomy nie utrzymały się jednak zbyt długo. Osuwające się notowania głównej pary przekładały się na słabość złotego. „Przed otwarciem sesji amerykańskiej kurs USD/PLN ustanowił nowe maksimum na poziomie 3,2355. Euro - złoty zachowywał więcej stabilności pozostając przy poziomie 4,15. W końcówce sesji londyńskiej pojawił się impuls w postaci słabego odczytu o sprzedaży nowych domów w USA. Wynik na poziomie 373 tys. przypomniał inwestorom o potrzebie wprowadzenia programu QE3, co jednak nie poprawiło zdecydowanie położenia rodzimej waluty" – zaznaczył Mąkosa.

W środę ok. godz. 17:13 za jedno euro płacono 4,1533 zł a za dolara 3,2331 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2844. W środę ok. godz. 9:00 za jedno euro płacono 4,1480 zł a za dolara 3,2221 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2870. We wtorek ok. godz. 17:15 za jedno euro płacono 4,1305 zł a za dolara 3,1864 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2956.