"Nasze siły zbrojne w regionie przygranicznym natychmiast odpowiedziały na ten ohydny atak" - napisał szef rządu w komunikacie. Pod ostrzałem artyleryjskim znalazły się miejsca w Syrii, z których według radarów wystrzelono wcześniej pociski moździerzowe.

W środę co najmniej trzy pociski spadły na tureckie Akcakale, zabijając matkę i jej czworo dzieci oraz raniąc kilkanaście innych osób.

"Turcja nigdy nie pozostawi bez odpowiedzi takich prowokacji syryjskiego reżimu, które zagrażają naszemu bezpieczeństwu narodowemu" - podkreślił szef rządu.

Turecki minister spraw zagranicznych Ahmet Davutoglu i szef NATO Anders Fogh Rasmussen rozmawiali w środę i zgodzili się co do konieczności pilnego posiedzenia NATO w sprawie incydentu na granicy turecko-syryjskiej - dodał Erdogan.

Reklama

W środę późnym wieczorem w siedzibie NATO w Brukseli rozpoczęło się spotkanie Rady Północnoatlantyckiej na szczeblu ambasadorów - poinformowały źródła dyplomatyczne.

Spotkanie zostało zwołane na prośbę Turcji na podstawie artykułu 4. Traktatu Waszyngtońskiego. Artykuł ten przewiduje konsultacje sojuszników, gdy któryś z nich uzna, że zagrożona jest integralność jego terytorium lub bezpieczeństwo.

Środowy incydent był najpoważniejszym na linii Ankara-Damaszek od zestrzelenia tureckiego myśliwca przez syryjskie siły reżimowe w czerwcu br.

Leżące na południowym wschodzie Turcji Akcakale sąsiaduje przez granicę z syryjskim Tel Abjad. Od kilkunastu dni syryjskie przejście graniczne kontrolowane jest przez opozycyjną Wolną Armię Syryjską.

W ostatnich dniach do Akcakale regularnie trafiają przez granicę zbłąkane kule i pociski, wystrzeliwane podczas walk prowadzonych przez syryjskich rebeliantów z wojskami prezydenta Baszara el-Asada.

Sojusz Północnoatlantycki zażądał w środę w swym oświadczeniu, by Syria natychmiast zaprzestała agresywnych działań wobec sąsiadującej z nią, a należącej do NATO Turcji.

Sojusz podkreślił, że stoi u boku Turcji i wezwał Syrię do zaprzestania "rażącego łamania prawa międzynarodowego".