Jest to być może ta nisza, w której warto się wyspecjalizować, by szybko znaleźć atrakcyjną i dobrze płatną pracę.
– Niedawno poszukiwaliśmy architekta do budowy elektrowni i nie mogliśmy nikogo znaleźć. Ale jest także coraz większe zapotrzebowanie na architektów do budowy hal produkcyjnych – mówi Karolina Białowarczuk z agencji Hays. Podkreśla, że to rozwojowa specjalizacja, czeka nas bowiem ekspansja energetyki. Planowane jest budowanie elektrowni jądrowych, a inne zakłady przemysłowe zaczynają z kolei uwzględniać zielone technologie, co wymaga nowego typu projektowania. Coraz częściej zamawiającym projekty zależy, by budynek był nie tylko użyteczny, ale także ładnie wyglądał.
Fabian Pietras z firmy rekrutacyjnej Antal dodaje, że przy analizie ofert widać, że obecnie są poszukiwani także projektanci kubaturowi czy instalacji sanitarnych z uprawnieniami. Z kolei Michał Dąbrowski, szef zespołu architektoniczno-przemysłowego w Przedsiębiorstwie Konsultingowo-Inżynieryjnym Predom Sp. z o.o, dodaje, że choć nie jest to dziedzina, w której będzie masowe zapotrzebowanie, to na pewno brakuje młodych architektów przygotowanych do wykonywania projektów dla przemysłu ciężkiego.
A przy nich architekt ma zupełnie inne zadania niż w klasycznych projektach biurowców czy budynków użyteczności publicznej. Musi mieć ogromną wiedzę dotyczącą specjalistycznej ochrony pożarowej, możliwych zagrożeń, wymagań wynikających ze specyfiki poszczególnych branż przemysłu czy nawet korelacji międzybranżowej.
Reklama
W przypadku takich projektów architekt przemysłowy musi pełnić faktycznie funkcję koordynatora, dopiero na końcu nadając temu wszystkiemu ostateczną formę. Bo w takich dużych przemysłowych projektach funkcja i forma architektoniczna muszą być wynikiem zastosowanych rozwiązań technologii i instalacji przemysłowych. Jak podkreśla Michał Dąbrowski, kiedy przychodzi choćby do remontowania czy przebudowywania istniejących obiektów, młodym kadrom brakuje doświadczenia i wiedzy. – Dzieje się tak, bo młodzi nie mają się gdzie kształcić – tłumaczy Dąbrowski. I jest tak, mimo że nowe projekty wciąż się pojawiają, np. spalarnie odpadów, które mają obecnie masowo powstawać. Oprócz wspominanych zakładów energetycznych pojawia się zapotrzebowanie w sferze przemysłu średnio-ciężkiego. Chodzi o przebudowę zakładów przemysłowych etc.
A warunki stawiane architektom są coraz bardziej wyśrubowane, bo zamawiający projekty mają świadomość, że „przemysłowe” nie musi oznaczać „dziwne, brzydkie”. – Jeśli popatrzymy na obiekty na Zachodzie, to one naprawdę potrafią dobrze wyglądać – mówi Dąbrowski. I tak jest coraz częściej w Polsce.