I nie wszystko dotyczy wbrew pozorom Fed. W czasie wczorajszej sesji utrzymywały się tendencję „delikatnego” risk-on stymulowanej grą „na QE”, i przyniosły spodziewany choć nieznaczny wzrost rentowności Bunda, w podobnej skali na długim i krótkim końcu krzywej Bundów, choć ta tendencja dzisiaj może być może być „lekko” pogłębiana.. Nieznaczne spadki rentowności hiszpańskich i włoskich pozwolili na dalsze nieznaczne zacieśnienie spreadów do lekko osłabionego Bunda w sektorze 10Y, który korzystając z ruchu przetestował kolejną techniczną strefę Fibo w okolicy 1,35%. Ostatecznie udało się utrzymać jedynie część ruchów. Im bliżej posiedzenia tym skala zmiany na rynku Bunda wydawał się mniejsza….

Nie było zaskoczeń na posiedzeniu Fed i może stąd – czyli braku zaskoczeń- wynika pozytywny ale jednak racjonalny odbiór rynków. Skup obligacji o 45 mld USD miesięcznie jako wsparcie 40 mld zakupów MBS-ów i progami, regułą czy też automatycznym stabilizatorem w polityce FOMC – jakkolwiek nie chcemy tego nazwać – opartym na stopy bezrobocia na poziomie 6,5% (obecnie 7,7%) i inflacji na poziomie nie większym niż 2,5% (w perspektywie jednego do dwóch lat do przodu). Swoją drogą potwierdzenie poziomu 2,5% powyżej długoterminowego celu FOMC na poziomie 2,0% jako explicite "progu" inflacyjnego wyznacza kolejna jawna zmiana celu polityki monetarnej w kształtowaniu dynamiki zmian cen, której jeszcze przed kryzysem (jakby w poprzednim życiu) wystrzegał się FOMC - traktując cel inflacyjny jakościowo, jako poziom nieprzeszkadzający w prowadzeniu polityki monetarnej). Reakcja krzywej rentowności również nie zaskoczyła i przyniosła strumienie od końca. Bohaterem reakcji pro-inflacyjnej i pro-wzrostowej w odpowiedzi na działanie Fed były papiery 30-letnie które zanotowały najwyższy poziom od 7 listopada. 10Y UST zgodnie z oczekiwaniami nie wychylił się trwałe ponad 1,71%, podczas gdy krótki koniec wypełnia spadkami efekt stromienia krzywej rentowności. Amerykańskie papiery 1-5Y wciąż wspierane będą niepewną perspektywą wzrostu (w tym obawami o fiscal cliff i wygaśnięciem Operacji Twist), zmianą polityki Fed oraz utrzymywania niskich stop procentowych do (prawdopodobnie) połowy 2015 roku. Co teraz? Krótsze rentowności pozostaną pod presja spadków rentowności karmione obawami o fiscal cliff, podczas gdy im dalej wzdłuż krzywej tym większa będzie wrażliwość na dane makroekonomiczne. Dzisiejszy odczyt CPI pozostanie wyraźnie pod progiem. Oczekuje się ze dynamika wzrostu cen oscylować będzie w strefie 1,9%. Wrażliwość ta dotyczyć będzie przede wszystkim rozdartego benchmarku 10-letniego , który zapewne chciałby stromić się w tempie 30-stki ale owo tempo ogranicza ją działanie Fed i … gospodarka światowa.

Na europejskim rynku pieniężnym zgodnie z oczekiwaniami doszło do kolejnych nieznacznych wzrostów stawek OIS jak również IRS. Roczny OIS jeszcze dwa dni temu kwotowany z minusem zamknął sesję 1,5pkt wyżej bo na poziomie 0,02%. Na rynku libor stawki EUR oraz USD niewzruszone, i tylko 3 miejsce po przecinku wskazuje na tendencję wzrostową na rynku EUR i spadkową na USD (1M i 3M). Ani rynek pieniężny ani rynek stopy nie wziął sobie do serca danych na temat produkcji przemysłowej w Eurolandzie, która spadła w październiku o 1,4% w relacji miesięcznej, po tym jak miesiąc wcześniej obniżyła się o 2,3% (oczekiwano nieznacznego wzrostu o 0,2% m/m). To co wymaga uwagi, to zgoda europejskich ministrów finansów na uposażenie EBC w możliwość nadzorowania (dużych) banków w strefie euro od marca 2014 roku. EBC będzie bezpośrednio nadzorował banki z wartością aktywów powyżej 30 mld EUR (bądź prezentujących ponad 20% krajowego produktu). Co więcej i co „ważniej” projekt który zdobył uznanie ministrów finansów otwiera drogę do bezpośredniego dokapitalizowania banków z funduszy ratunkowych. Nocna decyzja pozwalać będzie europejskim ministrom finansów do bezpośredniej rekapitalizacji za pomocą ESM jeśli dojdzie do jednogłośnej prośby do EBC aby ten przejął w nadzór problematyczne instytucje. Pominięty w ten sposób zostaje „element” rządowy jak to miało miejsce jeszcze w przypadku Hiszpanii. Na tym tle – w którym Europa robi powolny krok w stronę wzmocnienia instrumentarium ratunkowego - oczekiwać można wsparcia dla dzisiejszej włoskiej aukcji na której zaoferowane zostanie 3,5 mld EUR w obligacjach zapadających w grudniu 2013 roku oraz 0,75 mld w papierach 15Y (aukcję włoską wspiera jednocześnie duża wypłata z tytułu zapadających papierów w grudniu). Hiszpania ma zaoferować obligacje o wartości 1-2 mld EUR z datami zapadalności w 2015, 2017 oraz 2040 roku – niska wartość aukcji wspiera hiszpański przetarg.

Senna środa przed Fed’em nie miała wielkiego wpływu na rynek stopy procentowej w Polsce. Stawki rentowości wzdłuż polskiej krzywej nie zanotowały de facto zmian w stosunku do poprzedniego dnia, choć w czasie sesji szukały kierunku. Najbardziej zauważalny bo wyjątkowy ruch dla krzywej rentowności do przede wszystkim testy poziomu 4,0% przez WS0429 choć ostatecznie poziom ten nie został (jeszcze) przebity. Decyzja Fed o poluzowaniu ilościowym wpisuje się w tendencje spadkowe (stabilizacji na niskich poziomach) na polskich rentownościach, choć uwagę dzisiaj przenosimy na polskie dane. O poranku na polskim rynku możliwe lekkie odreagowanie rentowności wzwyż w oczekiwaniu na publikacje.

Reklama

Po Fed-owym rynku nadejdą dzisiaj na polski rynek bardzo ważne informacje, głównie publikacja danych o CPI za listopad, która m.in. dzięki relatywnie niskiej dynamice cen żywności m/m oraz spadkowi cen paliw uplasuje się poniżej 3,0%. Im niżej tym z pewnością lepszy odbiór na rynku długu. Dane na temat C/A będą w tym miesiącu efektem statystycznym dotyczącym dni roboczych który wspierał skalę obrotów towarowych.

W tle dyskusja na temat budżetu, który w ocenie perspektyw gospodarczych rysują przed nami wizję nowelizacji i prawdopodobnie większych oszczędności, (i tak) mniejszych wpływów i presji na większy deficyt budżetowy. Ryzyka są wielorakie, pomimo, że minister Rostowski zaznacza, że „dzisiaj sytuacja jest mniej niebezpieczna niż wtedy. Dziś mamy do czynienia z lekką recesją w Europie Zachodniej - wtedy mieliśmy do czynienia z gigantycznym załamaniem. Dziś mamy do czynienia z sytuacją, w której strefa euro jednak jest stabilna i wiemy, że się nie rozpadnie. Wtedy tej pewności nie mieliśmy”. Z punktu widzenia europejskiej gospodarki nie można polemizować ze stanowiskiem Ministra Finansów, tym bardziej, że obecnie rynek wyrzuca z cen prawdopodobieństwo „katastrofy Grexitu”, a Europa wyposaża się w instrumenty, które mogą wspomóc kraje na skraju kryzysu rynkowego zaufania. Niemniej jednak z perspektywy polskiej gospodarki sytuacja wydaje się trochę mniej „bezpieczna” dla MF niż miało to miejsce w czasie pierwszej fali kryzysu, a wiąże się to przede wszystkim ze zmianą struktury wzrostu, który generuje eksport netto (dzięki spadkowi importu) a który osłabia deterioracja spożycia indywidualnego (a trudno powiedzieć jakie obostrzenia będzie musiało narzucić MF na wydatki ze względu na presję stabilizowania budżetu a przez to, jak „zakończy” rok spożycie publiczne), słabe inwestycje prywatne i ….brak oszczędności gospodarstw domowych.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale