Generalnie podczas sesji europejskiej niewiele się działo, bowiem publikacja najważniejszych danych z USA zaplanowana została na popołudnie godziny wczorajszej sesji. Inwestorzy wciąż z uwagą oczekiwali też na kolejne wieści z amerykańskiego Kongresu.

Pierwsze na rynek dotarły dane z rynku pracy. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych w USA wzrosła w ubiegłym tygodniu do 361 tys. z 344 tys. tydzień wcześniej. Analitycy prognozowali, że liczba nowych bezrobotnych wyniosła 357 tys. I to były jedyne dane słabsze od oczekiwań, kolejne publikacje zaskakiwały już tylko pozytywnie. Filadelfijski oddział zarządu Rezerwy Federalnej USA (Fed) podał, że sporządzany przez niego indeks aktywności gospodarczej wzrósł w grudniu do plus 8,1 pkt z minus 10,7 pkt w listopadzie. Analitycy ankietowani przez Agencję Reutera spodziewali się, że indeks wyniesie minus 3,0 pkt. Z kolei Narodowe Stowarzyszenie Pośredników Nieruchomości (NAR) poinformowało, że liczba domów sprzedanych na rynku wtórnym w USA wzrosła w listopadzie do 5,04 mln z 4,76 mln miesiąc wcześniej.

Tu analitycy oczekiwali 4,87 mln. Niemniej najbardziej pozytywnie zaskoczyła natomiast publikacja dynamiki PKB w USA (ostateczna) za III kwartał. Jak się bowiem okazało w ubiegłym kwartale największa gospodarka świata rozwijała się w tempie 3,1%, podczas gdy analitycy spodziewali się wzrostu rzędu 2,8%. Według wstępnego odczytu gospodarka USA wzrosła w trzecim kwartale o 2,0% po tym jak w II odnotowano PKB na poziomie 1,3%. Publikowane dane (szczególnie nt. PKB) pomogły nastrojom i kurs EUR/USD ponownie zbliżył się do oporu na 1,33.

Utrzymujący pat w rozmowach w sprawie przyszłorocznego budżetu USA nadal jednak ciąży nastrojom. Rynek negatywnie odbiera fakt, że politycy w USA wciąż nie potrafią wypracować porozumienia w sprawie potencjalnego klifu fiskalnego, czyli serii podwyżek podatków i cięć wydatków, jakie mogą wejść w życie od nowego roku. Jeśli politykom nie uda się porozumieć w tej kwestii, USA grozi popadnięcie w recesję. W nocy przywódcy republikańskiej większości w Izbie Reprezentantów odwołali głosowanie nad tzw. „Planem B”, który miał wygasić część automatycznych podwyżek podatków i cięć wydatków zwanych potocznie klifem fiskalnym. Niemniej rozmowy nie zostały przerwane. Republikański przewodniczący J.Boehner, ponownie wezwał prezydenta do współpracy i zapowiedział, że oczekuje kontynuowania pracy nad budżetem.
Zatem już tradycyjnie, sesja amerykańska przyniosła odreagowane prowadzące do osłabienia euro do poziomu 1,32 USD dzisiaj z rana.

Reklama

Awersja do ryzyka wciąż obca jest natomiast złotemu, który jest obecnie jedną z najsilniej zyskujących w regionie. Nie zaszkodziły PLN ani słabe dane o produkcji przemysłowej w listopadzie, ani dane o inflacji bazowej w istotny sposób zwiększające w ocenie niektórych analityków skalę oczekiwanych obniżek stóp procentowych w przyszłym roku. Rynek stopy procentowej wycenia, że w ciągu najbliższych trzech kwartałów RPP zdecyduje się na cięcie stóp procentowych o kolejne 125 pb po tym jak w ciągu ostatnich dwóch miesięcy obniżyła koszt pieniądza łącznie o 50 pb. Skalę optymizmu nakręcają bowiem medialnie oczekiwany kompromis w sprawie klifu fiskalnego i rozbudzone nadzieje na agresywne luzowanie ilościowe w Japonii oraz zapowiedziane niesterylizowane zakupy Fed na rynku długu. Kurs EUR/PLN coraz bliżej wsparcia na 4,05.

Dla przypomnienia, w środę GUS podał, że w listopadzie dynamika produkcji sprzedanej przemysłu obniżyła się o 4,8% m/m co przełożyło się na roczny jej spadek na poziomie 0,8%. Z kolei wczoraj NBP opublikował informacje o inflacji bazowej pokazując spadek CPI netto do 1,7% (zgodnie z oczekiwaniami) z 1,9% w październiku. Generalnie, w listopadzie cztery indeksy inflacji bazowej znalazły się w przedziale od 1,7 do 2,8% wobec 1,9 do 3,4% miesiąc wcześniej.

Tymczasem, to na co naprawdę warto było wczoraj zwrócić uwagę, to opublikowane minutes z grudniowego posiedzenia RPP, choć i ono pozostało bez wpływu na złotego. Jak się bowiem okazało w tym miesiącu zgłoszone i odrzucone zostały wnioski o redukcję stóp o 50 pb (co bardzo nie zdziwiło) i o ….. 150 pb (co już było sporą niespodzianką). Niemniej, jak już wiadomo „(…) większość członków Rady wskazywała, że ze względu na uporczywość inflacji oraz ryzyka związane z kształtowaniem się dynamiki cen w horyzoncie najsilniejszego odziaływania polityki pieniężnej obniżenie stóp NBP powinno być niewielkie” i było o 25 pb.

Piątek, ostatni dzień handlu przed świętami z pewnością nie zmieni już istotnie obrazu rynków finansowych, choć kalendarz publikacji makroekonomicznych wypełniony jest po brzegi a w Kongresie USA wciąż sytuacja patowa. W Europie z szerokiego rynku poznamy: niemiecki indeks zaufania konsumentów – GfK oraz saldo rachunku bieżącego i dynamikę PKB w III kw. br. w Wielkiej Brytanii. W Polsce GUS opublikuje dane dotyczące sprzedaży detalicznej i stopy bezrobocia. Od 14:30 na rynek zaczną natomiast napływać informacje z USA. Wówczas poznamy m.in. dochody i wydatki Amerykanów oraz kolejny regionalny indeks nastrojów, tym raz przygotowany przez Uniwersytet Michigan.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale