20 grudnia 2012 roku została udzielona spółce PLL LOT pomoc publiczna na ratowanie w formie pożyczki i wypłacona w kwocie 400 milionów złotych - ustaliła Informacyjna Agencja Radiowa. Marek Kłuciński w rozmowie z IAR wyjaśnia, że pożyczka została udzielona na 6 miesięcy, a pieniądze zostały przeznaczona na uregulowanie wielu zaległych rachunków za paliwo i obsługę naziemną. Druga część pieniędzy została przeznaczona na poprawę płynności finansowej firmy, a trzecia - tłumaczy rzecznik LOT, na restrukturyzację.

>>> Czytaj też: Pomoc dla LOT-u: miliard to za mało. Ta spółka to "studnia bez ...

Marek Kłuciński wyjaśnia, że niebawem LOT rozpocznie działania naprawcze mające na celu wyciągnięcie firmy z kłopotów finansowych. Po pierwsze zostanie przeprowadzona weryfikacja siatki połączeń pod kątem ich rentowności, po drugie do nowej siatki połączeń zostanie dostosowana liczba samolotów, planowane są także zwolnienia pracowników. Mimo, że LOT otrzymał pieniądze, to zgody na taką pomoc nie wyraziła jak na razie Komisja Europejska.

>>> Czytaj też: Budzanowski: po restrukturyzacji LOT powróci do szukania inwestora

Reklama

Jednak zdaniem Marka Kłucińskiego, ta sprawa zostanie zakończona pomyślnie dla naszego przewoźnika. Jak wyjaśnia rzecznik LOT, przykłady wcześniejszego wypłacania pomocy przed decyzją Komisji w Europie się już zdarzały i w wielu takich przypadkach późniejsza zgoda Komisji była. Dlatego, dodał Marek Kłuciński, LOT liczy, że na pozytywną decyzję.

Rzecznik LOT dodał, że po przeprowadzeniu restrukturyzacji przewoźnik będzie w stanie wypracować zyski, które pozwolą na spłatę pożyczki.

Tymczasem premier Donald Tusk uważa, że udzielona pomoc nie była pomocą publiczną, lecz pożyczką zwrotną. Szef rządu dodał, że dopiero po decyzji Komisji Europejskiej zostanie podjęta ewentualna decyzja o uruchomieniu pomocy publicznej.