Argumenty za mówiły o tym, że nadzwyczajne zyski powinny być dzielone sprawiedliwie pomiędzy przedsiębiorcę a nas wszystkich, którzy jesteśmy właścicielami tych zasobów. Argumentem przeciwko podatkowi było wprowadzenie niepewności do już prowadzonej działalności wydobywczej. Rok od ogłoszenia podatku KGHM, producent miedzi i srebra, notuje najwyższą wartość swoich akcji i reguluje nowe zobowiązania podatkowe.
Zapowiedź uregulowania wydobycia gazu łupkowego oraz opodatkowania tego surowca znalazła odzwierciedlenie w przyjętych przez rząd założeniach. Chodziło również o te same wartości – przewidywalność i stabilność działania dla inwestorów w długim okresie oraz godziwy podział nadzwyczajnych zysków z wydobycia nieodnawialnych zasobów naturalnych. Obok niskiej inflacji dla wzrostu gospodarczego warunkiem niezbędnym jest możliwość szacowania podejmowanego ryzyka, a bez przewidywalnych praw, regulacji i podatków nie jest to możliwe. Dotyczy to każdej działalności, a na wydobywanie surowców dodatkowo nakłada się ryzyko związane z nierozpoznaną naturą. Chodzi więc nie o bieżące dochody podatkowe, ale wskazanie docelowych zasad działania dla inwestorów. Głównym celem jest zwiększenie wydobycia gazu, a tego bez udziału inwestorów nie można osiągnąć.
Nie znam dwóch krajów, które mają takie same regulacje i zasady opodatkowania wydobycia zasobów naturalnych. Stosowane są różne formy opłat i podatków: podatek od wartości wydobytego surowca, od wielkości (np. ton czy metrów sześciennych), podatki od dochodu, specjalne podatki od renty surowcowej, opłaty za udostępnienie złoża, dochody wynikające z umów o udziale państwa w inwestycji itd. Budżety niektórych krajów w zasadzie uzależnione są od tego typu danin, np. w Kuwejcie 79 proc. dochodów budżetowych pochodzi z wydobycia węglowodorów.
Zgodnie z opublikowanymi założeniami wszystkie daniny z wydobywanego gazu powinny stanowić około 40 proc. zysku brutto podmiotów sektora wydobywczego. Obciążeniami publicznymi związanymi z wydobywaniem węglowodorów będą: opłata za użytkowanie górnicze, opłata eksploatacyjna, podatek od wydobycia, specjalny podatek naftowy (SPN), podatek od nieruchomości i podatek dochodowy.
Reklama
W toku prac nad systemem opodatkowania węglowodorów przyjęto, że opłata za użytkowanie górnicze i podatek od nieruchomości nie ulegną zmianom. Zaznaczyć również należy, że podziemna część infrastruktury odwiertowej nie podlega opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości, bowiem takie zastrzeżenia i wątpliwości pojawiają się w debacie publicznej. Zmiany w zakresie podatku dochodowego będą dotyczyły stawek amortyzacyjnych urządzeń wiertniczych, które zostaną podwyższone.
Wydobycie gazu i ropy naftowej zostanie objęte przepisami podatku od wydobycia niektórych kopalin (dotychczas podatek ten obejmował wydobycie miedzi i srebra). Proponowane stawki to 5 proc. dla gazu i 10 proc. dla ropy od wartości wydobytego surowca. Podatek ten ma funkcjonować niezależnie od opłaty eksploatacyjnej, która ma być znacząco podniesiona (ok. czterokrotnie). Cała nadwyżka wynikająca ze zmiany tej opłaty ma zasilić budżety samorządów lokalnych: gmin, powiatów i województw, w których będzie prowadzone wydobycie.
Podstawą opodatkowania specjalnego podatku naftowego będzie skumulowany zysk z działalności wydobywczej stanowiący nadwyżkę faktycznie uzyskanych przychodów nad wydatkami poniesionymi na poszukiwanie, eksploatację złoża oraz zamknięcie (likwidację) projektu wydobywczego. Zapłacony CIT od działalności wydobywczej i podatek od wydobycia będzie odliczany od podstawy opodatkowania SPN. Stawka tego podatku wynosić ma 25 proc. Podatek SPN będzie więc pobierany wówczas, gdy pojawi się nadwyżka przychodów nad poniesionymi kosztami, a więc inwestor zacznie osiągać zyski. Będzie to podatek elastyczny, bo uwzględnia zarówno możliwe zmiany po stronie przychodowej (wielkość wydobycia, cenę gazu), jak i po stronie wydatkowej (np. zmienne w czasie koszty wykonania odwiertów).
Z drugiej strony należy zaznaczyć, że charakter podatku od wydobycia wskazuje, że jest on pobierany od pierwszego do ostatniego metra sześciennego wydobytego gazu i nie jest uzależniony od rentowności odwiertu. Oznacza to, że niektóre złoża mogą pozostać nieeksploatowane, jeśli wysokość tego podatku będzie zbyt wysoka w stosunku do ceny gazu i przewidywanych kosztów. Problem ten, złóż niskowydajnych czy marginalnych jest obecnie przedmiotem pogłębionych analiz. Rzecz w tym, aby sztywne regulacje podatkowe nie doprowadziły do ograniczenia prowadzonych wierceń i w efekcie do ograniczenia wydobycia. Wówczas nie będzie ani gazu, ani dochodów publicznych albo decyzje inwestycyjne będą odkładane w czasie. Sądzę, że takie rozwiązanie znajdziemy, co ostatecznie doprowadzi do sytuacji, w której będziemy mieli przewidywalny i stabilny system regulacyjny i podatkowy, nadzwyczajne zyski trafią do wspólnego budżetu, a firmy uzyskają godziwy zwrot z inwestycji.