Resort transportu uległ namowom prezydentów największych miast, którzy chcą podnieść stawki za parkowanie. – Jeśli samorządy podtrzymają swoją wolę, wspólnie z Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji rozpoczniemy proces zmiany prawa – potwierdza rzecznik resortu transportu Mikołaj Karpiński. DGP dotarł do założeń projektu nowelizacji ustawy o drogach publicznych z 1985 r.

Wynika z nich, ze minister transportu – tak jak obecnie – zachowa prawo do ustalania stawki maksymalnej, ale podniesie jej wysokość (o ile, jeszcze nie ustalono). W tej chwili opłata za pierwszą godzinę nie może być wyższa niż 3 zł. Resort wprowadzi tez możliwość pobierania opłat za parkowanie w weekendy oraz zrezygnuje z określania, jak mogą rosnąć ceny postoju w kolejnych godzinach. Według obecnych przepisów przez kolejne dwie stawka może być wyższa o nie więcej niż 20 proc., czyli 3,6 i 4,3 zł za druga i trzecia godzinę.

>>> Czytaj też: Parkowanie w Warszawie dziesięć razy tańsze niż w Londynie

Samorządy od dawna domagały się zwiększenia maksymalnych stawek za parkowanie w strefach płatnych. – Obecna taryfa zniechęca pasażerów do korzystania z transportu zbiorowego, a inwestorów do angażowania się w budowę parkingów podziemnych – mówi DGP Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy. W stolicy ostatnio parkowanie zdrożało we wrześniu 2008 r. Od tego czasu ceny biletów rosły dwa razy. Od 1 stycznia za bilet jednorazowy w Warszawie płacimy 4,4 zł. Drożej jest także w innych miastach – w Krakowie bilet jednorazowy kosztuje 3,8 zł, a 60-minutowy w Poznaniu – 4,2 zł.

Reklama

W rezultacie mieszkańcom tych miast coraz bardziej opłaca się używanie samochodów, co zwiększa korki. – Parkowanie w centrum powinno być droższe – twierdzi Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa. – Zależy nam na tym, żeby do centrum, w którym z uwagi na jego historyczną zabudowę mamy duży deficyt miejsc parkingowych, wjeżdżało jak najmniej aut. Ustalanie cen przez miasto byłoby narzędziem polityki transportowej – podkreśla. Wzrost opłat za parkowanie zwiększy wpływy do miejskich kas.

W 2012 r. wyniosły one w Warszawie 52 mln zł. W Krakowie 24 mln zł, a w Poznaniu – 20 mln zł. Wzrostu stawek chciałyby także Gdańsk, Bydgoszcz i Gorzów. Przedstawiciele samorządów zwracają uwagę na konieczność wprowadzenia jeszcze jednej podwyżki. Chodzi o wysokść kary za brak kwitka parkingowego, która wynosi maksymalnie 50 zł. Dla porównania: za jazdę na gapę płacimy 50-krotność ceny biletu jednorazowego, czyli np. we Wrocławiu 150 zł, a w Warszawie – 220 zł.

>>> Czytaj też: Fotoradarowa wojna: Yanosik z CB-radiem i dżamerem kontra Rostowski