Przyczyną tego stanu rzeczy jest utrata pozycji przez takie tradycyjne ośrodki, jak Rzym i Madryt wskutek kryzysu zadłużeniowego, który przetoczył się przez południe kontynentu.

Na lotnisku Domodiediewo, największym w stolicy Rosji, ruch pasażerski powiększył się o 9,6 proc. do 28,2 mln podróżnych, podczas gdy na międzynarodowym lotnisku Szeremietiewo wzrósł nawet o 16 proc. – wynika z raportu opublikowanego dzisiaj przez Międzynarodową Radę Portów Lotniczych, ACI.

Rosyjskie porty umacniają swoje pozycje w sytuacji, gdy ich tradycyjni rywale w Europie mają problemy ze zwiększeniem liczby pasażerów, bowiem zwalniająca gospodarka uderza w popyt. Londyński port Gatwick, który w europejskim rankingu zajmuje 10. miejsce, zanotował w 2012 roku wzrost rzędu 1,6 proc. i obsłużył nieco ponad sześć milionów pasażerów więcej od Domodiediewa. Różnica między Szeremietiewem i paryskim portem Orly wynosi tylko milion pasażerów – podkreśla ACI w swoim raporcie.

Europa dwóch prędkości

Reklama

“Europa to rynek lotniczy dwóch prędkości” – mówi Oliver Jankovec, dyrektor generalny ACI Europe – “Porty lotnicze Unii Europejskiej borykają się z recesją, zarówno jeśli chodzi o ruch pasażerski, jak i transport ładunków”.

Porty lotnicze spoza Unii zanotowały wzrost ruchu o 38 proc., poczynając od 2008 roku, w porównaniu z wielkimi lotniczymi węzłami komunikacyjnymi w UE, które powiększyły się o zaledwie o 2,5 proc. – podkreśla Jankovec.