Gdyby Suryadi zdecydowałby się kupić swój jasnozielony motocykl Yamaha Mio za gotówkę, maszyna kosztowałby go 1221 dolarów. Jednak ten 44-letni ojciec trójki dzieci wziął na niego pożyczkę oprocentowaną na 16 proc. i w chwili spłacenia ostatniej raty wyda 46 proc. więcej.

Pożyczkobiorcy tacy jak Suryadi sprawiają, że indonezyjskie banki są najbardziej rentowne spośród pożyczkodawców w 20 największych gospodarkach świata. Według danych zgromadzonych przez Bloomberga przeciętny zwrot z kapitału pięciu indonezyjskich banków o wartości rynkowej powyżej 5 mld dolarów wynosi 23 proc.

Indonezyjskie instytucje osiągają wyniki lepsze od banków w Chinach (średnio 21-proc. zwrot), Kanadzie (20 proc.), a także Stanach Zjednoczonych, gdzie pożyczkodawcy wypracowują przeciętnie ponad dwukrotnie mniejszy zwrot z kapitału (9 proc.).

Wysokie stopy zwrotu indonezyjskich banków wynikają z różnicy pomiędzy kosztami wzięcia pożyczki (średnio 12 proc.), a oprocentowaniem depozytów. Przeciętna różnica tych wartości wynosi w przypadku największych banków 7 proc. – najwięcej spośród dwudziestu największych gospodarek.

Reklama

„Wynika to z prostej zależności między popytem a podażą” – tłumaczy Ken Timsit z Boston Consulting Group (BCG), badający rentowności banków na świecie – „jest duży popyt na kredyt przy ograniczonej podaży.” To sprawia, że udzielanie pożyczek jest dla banków tak zyskowne, tłumaczy ekspert.

Rentowność pożyczkodawców indonezyjskich, takich jak PT Bank Rakyat Indonesia, który osiągnął zwrot z kapitału w wysokości 34 proc., kontrastuje z wynikami osiąganymi przez instytucje zachodnie, takie jak Deutsche Bank, Barclays, czy UBS.

Echa kryzysu azjatyckiego

Problemem indonezyjskich banków jest ich nieefektywność. Współczynnik kosztów operacyjnych do aktywów, będący miarą kosztu świadczenia usługi, waha się od 2,5 do 4 proc., jak wynika z badania BCG. Ten sam współczynnik w Malezji wynosi 2 proc., a w Singapurze 1 proc.

Jak tłumaczy Alexander Chia, analityk RHB Capital, wyższe koszty są pochodną uwarunkowań geograficznych. 17 508 wysp i 242-milionowa populacja, której 2/3 zamieszkuje tereny wiejskie, zwiększają koszty prowadzenia działalności, wyjaśnia ekspert.

Indonezyjskie banki pokrywają więc koszty operacyjne zwiększając różnicę w oprocentowaniu kredytów i depozytów. Z nieefektywności tego systemu zdają sobie sprawę przedstawiciele indonezyjskiego banku centralnego, którzy wskazują, że banki, zamiast podnosić ceny kredytów, mogłyby zacząć redukować koszty.

Większość z rekordowych zysków banków pochodziła z pożyczek konsumenckich, które są bardziej rentowne od tych udzielanych przedsiębiorstwom. Jednakże na skutek gwałtownego wzrostu pożyczek rekordowo niski odsetek niespłaconych kredytów, wynoszący 2 proc., może w tym roku wzrosnąć. Utrzymanie zysków będzie dla banków wyzwaniem, ponieważ część środków będą musiały przeznaczyć na pokrycie strat.

Zgodnie z danymi Banku Światowego, choć zyskowna, bankowość indonezyjska jest mało powszechna – instytucje finansowe udzieliły pożyczek jedynie 28 proc. mieszkańców. Relacja pożyczek do PKB w 2011 roku wyniosła 30 proc., znacznie mniej niż w Singapurze i Malezji, w przypadku których ten stosunek wyniósł odpowiednio 150 i 125 proc. Zwiększenie tego wskaźnika może być jednak trudne z powodu niskiego poziomu depozytów.

„To ‘społeczeństwo gotówki’”, tłumaczy Pahala Mansury, dyrektor finansowy PT Bank Mandiri. „Pieniądze w Indonezji nie są deponowane w bankach.”

Wyzwaniem dla Indonezji jest również „shadow banking”, czyli niebankowa działalność pożyczkowa. Ograniczony dostęp do kredytów bankowych sprawia, że drobni pożyczkobiorcy korzystający z usług lichwiarzy zmuszeni są płacić odsetki sięgające 50 proc. Właściciele niewielkich sklepów mogą być obciążeni odsetkami w wysokości nawet 5 proc. dziennie.

Jak wynika z raportu Citigroup, na niską powszechność kredytów wpływa wysokie oprocentowanie i brak danych o wiarygodności kredytowej mieszkańców. Indonezyjskie banki, mając w pamięci kryzys z 1998 roku, są przy tym bardzo ostrożne w udzielaniu pożyczek.

Trudności w uzyskaniu pożyczek i ich wysoka cena nie zniechęca jednak samych mieszkańców Indonezji. Po zakupie motocykla Suryadi oszczędza pieniądze, by wybudować dom. Ten może go kosztować nawet 50 milionów rupii. „Bardzo zależy mi na tym domu,” mówi mężczyzna „chętnie pożyczyłbym na ten cel trochę pieniędzy.”