Zaskarżyła je Naczelna Rada Adwokacka, zdaniem której zmienione w 2009 prawo nie dawało samorządowi adwokackiemu dostatecznej pieczy nad przygotowaniem do zawodu zaufania publicznego. A takim zawodem, zgodnie z konstytucją, jest właśnie adwokat.

NRA miała największe zastrzeżenia do braku obowiązku aplikacji adwokackiej. Zgodnie z zaskarżonymi przepisami, na listę adwokatów mogą zostać wpisane osoby, które jej nie odbyły, ale mają kwalifikacje i praktykę prawniczą.

Jak wyjaśniał na rozprawie przedstawiciel Naczelnej Rady Adwokackiej Szymon Byczko, brak aplikacji oznacza też brak konstytucyjnie gwarantowanej pieczy samorządu. A za tym - jak przekonywał - idzie gorsze przygotowanie do zawodu. Dodawał, że osoby, które przeszły aplikację, z reguły zdają obecny egzamin. Pozostałe mają duże problemy.

Z taką argumentacją nie zgodził się Trybunał. W uzasadnieniu wyroku sędzia Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz wyjaśniała, że konstytucyjnie gwarantowana piecza nad zawodem może być przez ustawodawcę ograniczona.

Reklama

Na rozprawie ustawodawcę reprezentował poseł PiS Andrzej Duda. Jego zdaniem, nowe przepisy ułatwiły dostęp do zawodu adwokata. W jego opinii, ich zakwestionowanie przez Naczelną Radę Adwokacką mogło wynikać z niechęci do zwiększonej konkurencji na rynku. Poseł Duda przypominał, że jeszcze w latach 90. na aplikację adwokacką przyjmowano po kilka osób w okręgu. I rzadko byli to kandydaci spoza rodzin adwokackich.

Wcześniej Trybunał rozpatrywał przepisy otwierające dostęp do zawodów radcy prawnego i notariusza. W obu przypadkach uznał, że są zgodne z Konstytucją.