Osłabienie dolara wobec euro i konsolidacja na złotym z lekkim umocnieniem w końcówce dnia - tak w skrócie można byłoby opisać sytuację na rynku walutowym podczas środowego handlu w Europie. Nominalne zmiany były jednak niewielkie. Kurs EUR/USD choć powoli rósł nie udało mu się trwale utrzymać notowań powyżej lokalnego oporu na 1,35 który przełamał jeszcze przed otwarciem sesji w USA. Impuls do porannych zakupów dała publikacja zaskakująco dobrych danych ze strefy euro. W grudniu produkcja przemysłowa wzrosła o 0,7 proc. m/m wobec prognozy na poziomie 0,1 proc. m/m. Na poprawę środowych notowań wspólnej waluty wobec dolara wpływ miała też udana aukcja długu we Włoszech, po jej zakończeniu rentowność 10-letnich włoskich obligacji spadła poniżej poziomy 4,4proc. Na przetargu uplasowano papiery zapadające w 2015 roku za ponad 3,4 mld EUR, co pokazuje, że inwestorzy nie obawiają się o rezultat wyborów, które odbędą się w tym miesiącu.

W oczekiwaniu na informacje z USA euro ograniczyło jednak zwyżki wobec dolara, po tym jak na rynku pojawiły się doniesienia, że EBC obawia się, iż silna wspólna waluta zaszkodzi ożywieniu gospodarczemu zadłużonych krajów Eurolandu. Komentarza ze strony banku nie doczekaliśmy się.

Dane z USA pokazujące styczniową sprzedaż detaliczną na poziomie 0,1 proc. okazały się w pełni zgodne z oczekiwaniami rynkowymi. Niższa od grudniowej (na poziomie 0,5 proc. m/m) wartość sprzedaży wynikała zapewne z mniejszej skłonności Amerykanów do zakupów po podwyżce podatków, która weszła w życie wraz z początkiem nowego roku. Osłabienie popytu szczególnie widoczne było na rynku motoryzacyjnym, bowiem wyłączając sprzedaż samochodów styczniowa sprzedaż wzrosła o 0,2 proc. podczas gdy rynek liczył jedynie na 0,1 proc. i nie odbiegała też istotnie od poziomu z grudnia ub. roku. Na dane sprzedażowe kurs EUR/USD zareagował jedynie symbolicznym spadkiem notowań.

Nastroje wciąż wspiera bowiem obecna sytuacja na giełdach, gdzie optymistyczne sprawozdania finansowe amerykańskich spółek wywindowały w tym roku indeks S&P500 na poziomy najwyższe od pięciu lat. Jak podał Thomson Reuters wśród 353 spółek z S&P500, które już opublikowały wyniki, 70,3 proc. przekroczyło prognozy, podczas gdy w ostatnich czterech kwartałach prognozy przekraczało średnio 65 proc. firm. Jednakże wysokie notowania indeksów sprawiają, że istnieje ryzyko realizacji zysków, co powoduje że na amerykańskich rynkach akcji dominują wciąż niewielkie zmiany kursów. Niemniej w środę zarówno S&P500 jak i Nasdaq poprawiły dotychczasowe rekordy.

Reklama

Z ważniejszych informacji, choć pozostających jak na razie bez wpływu na rynek, można wymienić przygotowania czynione przez Europę i Stany Zjednoczone do podjęcia oficjalnych rozmów ws. porozumienia o wolnym handlu. Rozpoczęcie takich rozmów zapowiedział w corocznym przemówieniu przed Kongresem Prezydent Barack Obama. Podobne oświadczenie przedstawił też przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Kompromis ws. wolnego handlu między dwiema największymi gospodarkami świata byłoby największym takim porozumieniem w historii. Handel między USA a UE jest wart 455 mld EUR. Zniesienie ceł oraz dodatkowe ułatwienia w wymianie handlowej otwierałyby drogę do dalszej ekspansji.

Z technicznego punktu widzenia główna para walutowa nadal znajduje się w dwutygodniowym trendzie spadkowym i by móc zacząć mówić o powrocie do silniejszego euro konieczny jest wzrost kursu EUR/USD powyżej 1,355. W ostatnich dniach brakowało jednak silnych impulsów do takich zmian. Co więcej, w czwartek rano euro znalazło się pod presją słabych odczytów z Francji i Niemiec – kurs EUR/USD zszedł poniżej 1,34. W ciągu dnia poznamy kolejne informacje na temat PKB, tym razem dla całej strefy euro (prognoza: -0,4 proc. kw/kw). Tradycyjnie jak co czwartek w USA opublikowany zostanie natomiast raport opisujący sytuację na rynku pracy w ostatnim tygodniu (prognoza: 360 tys. nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych).

W kraju kurs EUR/PLN oscylował praktycznie przez całą środę w okolicach 4,175. Jak już zostało wspomniane dopiero pod koniec dnia na rynku uaktywnił się popyt prowadzący do spadku notowań euro do 4,15 PLN. Obok korzystnego oddziaływania ogólnej poprawy nastrojów na szerokim rynku w środę paliwa do wzrostów PLN dostarczył również krajowy rynek długu. Ministerstwo Finansów bez większych problemów realizuje swój plan pożyczkowy. Po środowej aukcji, na której sprzedano OK0714 oraz WZ0124 łącznie za 4,6 mld PLN, pokryte zostało już 50 proc. potrzeb pożyczkowych.

Gracze krajowi wciąż jednak czekają na główne wydarzenie tygodnia, czyli publikację GUS dotyczącą wielkości inflacji konsumenckiej za styczeń, którą poznamy dopiero w piątek o godzinie 14:00. Jak pokazuje rynek kontraktów FRA inwestorzy zaczynają powoli zmniejszać swoje oczekiwania co do skali dalszych cięć stóp. Do tego czasu na rodzimym rynku walutowym powinien utrzymywać się relatywny spokój zakładając utrzymanie się obecnej, relatywnie stabilnej sytuacji na parze euro/dolar (kurs EUR/USD powyżej 1,33).