Prezes Domu Maklerskiego Consus, handlującego prawami do emisji, przypomniał, że w styczniu cena jednego pozwolenia spadła do rekordowo niskiego poziomu poniżej 3 euro. To uderza w forsowaną przez Brukselę politykę ochrony klimatu: kominy mogłyby dymić tanio. By skażenie powietrza zatrzymać, cena - jego zdaniem - powinna wynieść co najmniej 15 euro za tonę CO2.

Na sztucznie podniesioną cenę i wymuszoną supernowoczesność nie każdego jednak będzie stać, ostrzegł ekspert. W rozmowie z IAR wyjaśnił, że przedsiębiorca zada sobie proste pytanie: czy powinien zrobić inwestycję proekologiczną czy raczej kupić uprawnienia na wolnym rynku.

>>> Czytaj także: Niekorzystna decyzja europosłów ws. CO2. Polska straci 1 mld euro?

Do zaostrzenia sporu o pozwolenia na emisję gazów cieplarnianych doszło wczoraj w Parlamencie Europejskim. Komisja środowiska poparła politykę podnoszenia cen przez czasowe wycofanie z rynku 900 milionów uprawnień. Nie musi to być jednak stanowisko ostateczne parlamentu w Strasburgu. Polska poprzez swoich deputowanych będzie dążyć do poddania tej kwestii pod głosowanie plenarne. Efekt naszych starań będzie znany w przyszłym tygodniu.

Reklama

Dziś cena jednego uprawnienia wynosi około 4,6 euro.