Inwestorzy będą szukać między wierszami wskazówek RPP odnośnie dalszego kształtowania polityki monetarnej.
Kluczowe dane dotyczące złotego poznamy dopiero w poniedziałek. Będzie to stopa bezrobocia i sprzedaż detaliczna. Do tego czasu złoty powinien być stabilny i poruszać się w zakresie nakreślonym w przeciągu ostatnich dwóch tygodni.
Wydarzeniem wczorajszego dnia była zdecydowanie publikacja protokołu z posiedzenia Rezerwy Federalnej USA (Fed). Inwestorzy nie znaleźli jednoznacznych informacji, które wskazywałyby, kiedy potencjalnie mógłby zakończyć się cykl luzowania ilościowego. Zamiast tego otrzymaliśmy informacje o kilku niejasnych przesłankach potencjalnego zagrożenia, na które zwracają uwagę członkowie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), płynących z nadmiernego luzowania ilościowego polityki monetarnej USA. Jako główne zagrożenie została podkreślona presja inflacyjna w przyszłości. Co więcej, dalszy, zwiększony skup aktywów przez Fed mógłby zadziałać wstecznie w stosunku do luźnej polityki monetarnej, a także zmniejszyć stabilność rynków finansowych. Członkowie FOMC zaznaczyli również, że Rezerwa Federalna powinna być przygotowana na zmianę tempa w luzowaniu ilościowym.
Wieści z Fed stały się pretekstem dla inwestorów, by rozpocząć korektę na rynkach akcyjnych i walutowych, czego wynikiem było m.in. cofnięcie się kursu EUR/USD poniżej 1,3300. W mojej ocenie istnieje szansa na pogłębienie się tej tendencji w stronę kursów 1,3200 – 1,3150. Efekt ten w mojej opinii może zostać wzmożony przez dzisiejsze dane PMI dla przemysłu i usług z Europy, jeśli te okazałyby się gorsze od oczekiwań. Z drugiej strony, odczyt lepszy od prognoz mogą skusić inwestorów do kupna po niższych cenach. Dodatkowa reakcja może pojawić się również po południu, gdy inwestorzy otrzymają dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA oraz wynik Indeksu Fed z Filadelfii, który opisuje koniunkturę gospodarcze w tym okręgu.