Przewoźnik potwierdza informacje o zakończeniu negocjacji ze związkami zawodowymi na temat skali zwolnień grupowych. Rzecznik spółki Marek Kłuciński mówi Informacyjnej Agencji Radiowej, że wypowiedzenia pracownicy będą dostawać od najbliższego poniedziałku.

Kłuciński tłumaczy, że zwolnienia w tej chwili dotyczą jedynie pracowników administracji. " Ze względu na trwające prace nad zmianami w siatce połączeń redukcja nie dotyczy pilotów i stewardes." - deklaruje rzecznik LOT.

Marek Kłuciński dodaje, że dalsze zwolnienia są uzależnione od przyjęcia programu restrukturyzacji PLL LOT. Przewoźnik taki dokument ma przekazać Ministerstwu Skarbu do 20 marca. Z kolei do czerwca plan zmian w Locie ma trafić do Komisji Europejskiej. W grudniu ubiegłego roku LOT otrzymał od rządu 400 mln zł pożyczki na ratowanie spółki. Obecnie Bruksela analizuje wniosek dotyczący zatwierdzenia pomocy publicznej dla przewoźnika.

Według danych Ministerstwa Skarbu, w ubiegłym roku straty firmy wyniosły 157 milionów złotych.

Reklama

Związkowcy o zwolnieniach

Związki zawodowe są gotowe na wyrzeczeń. Jednak samymi zwolnieniami LOTu się nie uratuje - ostrzega szef zakładowej Solidarności Stefan Malczewski. Stefan Malczewski w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową chwali władze spółki, że nie zdecydowały się od razu zwalniać pilotów i stewardesy.

"To jest dobry pierwszy krok. Pracodawca wykazał się dobrą wolą. Zamiast zwijać połączenia realizowane przez LOT, chce stworzyć taką siatkę rejsów, by firma wreszcie zarabiała" - przekonuje Stefan Malczewski.

Redukcja zatrudnienia to tendencja w branży

Ekspert lotniczy profesor Elżbieta Marciszewska zauważa, że w całej Europie linie lotnicze redukują zatrudnienie. Wykładowca Szkoły Głównej Handlowej przekonuje, że prócz zwolnień nowe władze przewoźnika muszą mieć pomysł na zarabianie pieniędzy. Profesor Marciszewska wylicza, że nawet największe linie lotnicze mają obecnie zbyt dużo personelu.
"AIR France/KLM planuje zwolnić 6000 osób, Lufthansa 4500, a Iberia maksymalnie 3800 osób" - przypomina profesor Elżbieta Marciszewska.

Profesor twierdzi, że trudno w przyszłości będzie uniknąć dalszych zwolnień. Powód jest prosty - polscy piloci spędzają średnio 60 godzin miesięcznie w powietrzu, a ich zachodni koledzy nawet 80.