W zeszłym roku na Catalyst zadebiutowało 64 emitentów. W tym może ich być więcej. Niektóre biura maklerskie i banki zapowiadają, że wprowadzą na rynek nawet po kilkanaście emisji. – Obserwujemy dużo większe zainteresowanie pozyskaniem finansowania poprzez emisję długu niż poprzez sprzedaż akcji – komentuje Maciej Kałowski, makler w DM AmerBrokers. Także Konrad Sobczyk, główny specjalista ds. emisji w Raiffeisen Polbanku, zauważa wzrostową tendencję, jeśli chodzi o liczbę emisji wprowadzanych na Catalyst. – To zasługa nie tylko większych wymagań inwestorów czy też korzyści wizerunkowych, lecz także większej płynności w porównaniu z rynkiem pozagiełdowym – uzasadnia ekspert.
– Ważnym emitentem mogą być Polskie Inwestycje Rozwojowe, podobnie jak tego typu wehikuł inwestycyjny w Portugalii – mówi Bartłomiej Dmitruk, wicedyrektor polskiego oddziału Espirito Santo Investment Banku. – Oczekujemy, że będą się pojawiać coraz częściej obligacje współfinansujące duże projekty. Będą to głównie papiery spółek energetycznych i paliwowych – dodaje Jarosław Riopka, specjalista ds. instrumentów dłużnych w tym banku. – Z drugiej strony – jak zauważa – nadal będziemy obserwować rosnące zainteresowanie inwestorów indywidualnych obligacjami korporacyjnymi. Wpływ na to będą miały niskie rynkowe stopy procentowe, które skłonią oszczędzających do poszukiwania bardziej zyskownych instrumentów. – Może się to przełożyć na zwiększenie napływu kapitału do funduszy lokujących w obligacje korporacyjne – ocenia Riopka.
Również Dariusz Tenderenda, partner w DM Navigator, zauważa, że inwestorzy coraz chętniej sięgają po obligacje. – Ten rok będzie pod względem emisji na rynku długu lepszy niż miniony. Nie oznacza to jednak, że z sukcesem zakończą się emisje, które nie mają wystarczającego standingu lub zabezpieczeń – mówi Tenderenda. Jego dom maklerski przygotowuje teraz pięć, sześć debiutów na Catalyst. Na parkiecie miałyby się pojawić papiery spółek deweloperskich, finansowych i inżynierskich. Wartość emisji zaplanowanych przez DM Navigator miałaby wynieść 110–115 mln zł, a wartość wszystkich tegorocznych projektów obligacyjnych biura mogłaby sięgnąć 200 mln zł.
DM Banku BPS planuje przeprowadzić w tym roku ok. 10 emisji obligacji, które weszłyby do obrotu na Catalyst. Bank BGŻ chce zorganizować sześć emisji, z których co najmniej połowa będzie notowana na giełdowym rynku. – Planujemy znacząco zwiększyć liczbę transakcji dłużnych – deklaruje też Tomasz Lalik, dyrektor w DM BDM. Z kolei IDM już pomagał przy jednej emisji obligacji i teraz oczekuje ich debiutu na Catalyst.
Reklama
Erste Group pracuje nad kilkoma projektami, w większości korporacyjnymi. – Wyjątkowo niskie stopy zwrotu z inwestycji w obligacje skarbowe bardzo mocno faworyzują emitentów korporacyjnych – uzasadnia Daniel Markiewicz z departamentu emisji długu Erste Group. Według niego wybór rynku długu jest najbardziej racjonalnym krokiem dla emitentów, którzy nie chcą być w swojej polityce inwestycyjnej zależni od banków. – O tym, że polski rynek obligacji, zwłaszcza korporacyjnych, dojrzewa, świadczy też pojawianie się coraz poważniejszych pod względem kwot ofert skierowanych do inwestorów indywidualnych – uważa Markiewicz.
Raiffeisen planuje kilka, kilkanaście nowych programów emisji obligacji. – Część z nich będzie wprowadzanych na Catalyst, bo często potencjalni nabywcy komercyjnych papierów dłużnych wskazują ich debiut na tym rynku jako jeden z warunków uczestniczenia w emisji – wyjaśnia Sobczyk.
W przypadku papierów samorządowych nacisk na wprowadzanie ich na Catalyst pojawia się z reguły nie ze strony kupujących, ale samych samorządów. Powody są głównie marketingowe i wizerunkowe.