Jak ustaliliśmy, uruchomi międzynarodowe punkty dystrybucji swoich usług w Ugandzie, Egipcie, Pakistanie, Kazachstanie i Polsce. Z oddziałów tych chce wysyłać urządzenia wiertnicze na cały region Afryki Północnej i Wschodniej, Azji Centralnej, a także na Bliski i Daleki Wschód oraz Europę Środkową i Wschodnią. Exalo liczy, że ofertą podbije Kenię, Etiopię, Mozambik oraz Indie. – Rozważamy też obecność na dużym i atrakcyjnym rynku rosyjskim, gdzie klienci mogą być zainteresowani wykorzystaniem naszych lżejszych urządzeń – podkreśla Piotr Truszkowski, prezes Exalo Drilling.
W Rosji Exalo ma już zresztą pierwszy kontrakt. Niedawno firma wysłała tam swoje urządzenia serwisowe z Krosna. Jak przyznają w spółce, kontrakt nie jest duży (ma trwać do lutego przyszłego roku), ale może stanowić pierwszy krok do dalszej współpracy na szerszą skalę.
Exalo dziś jest obecne m.in. w Pakistanie, Kazachstanie, na Litwie, Ukrainie, Słowacji czy w Czechach, ale większość usług sprzedaje na polskim rynku. To ma się zmienić. Firma liczy, że docelowo połowa jej wpływów będzie pochodzić z operacji zagranicznych (w 2012 r. przychody wchodzących w skład Exalo firm wyniosły w sumie 1,2 mld zł). Aby urzeczywistnić te plany, spółka musi wyposażyć swoje międzynarodowe huby w park specjalistycznych maszyn i wyszkoloną kadrę. – To w założeniach zminimalizuje czas transportu wiertni między krajami, co może przełożyć się na efektywność realizowanych operacji – przekonuje Piotr Truszkowski.
Z pobieżnych rachunków można wyliczyć, że na inwestycje spółka wyda ponad 0,5 mld zł. Tylko park maszyn ma wzrosnąć o kilkadziesiąt procent. – Dzisiaj mamy 56 urządzeń wiertniczych. Biorąc pod uwagę plany rozwoju i oczekiwania naszych klientów, inwestycje w sprzęt powinny być znaczące – przyznaje szef Exalo Drilling.
Reklama
Spółka chce kupować głównie nowe urządzenia wiertnicze. Koszt takiego o mocy powyżej 2000 KM z oprzyrządowaniem to ok. 100 mln zł. – Jako uzupełnienie rozważamy również kupno w pełni sprawnych urządzeń używanych. Będziemy dostosowywać je do obowiązujących standardów w naszych specjalistycznych warsztatach w Pile i Zielonej Górze – dodaje prezes Truszkowski.
To może obniżyć koszty zakupu nawet o 40 proc. Na razie Piotr Truszkowski nie zdradza, skąd weźmie pieniądze na inwestycje. Jedną z opcji jest wejście Exalo na GPW w Warszawie.
Na razie wiadomo, że firma zamierza zwiększyć o kilkadziesiąt procent obsadę kadrową. Obecnie zatrudnia blisko 3,5 tys. osób, z czego ok. 500 osób pracuje za granicą.