Jutro mamy otwarcie cypryjskich banków, albo kolejną próbę. Jednak większym zmartwieniem dla inwestorów mogą być kolejne słabe dane ze strefy euro sugerujące, że gospodarka wchodzi w stagnację, co może opóźnić ożywienie spodziewane w drugiej połowie roku.

Wprawdzie oficjalnie zaprzecza się, aby casus cypryjski był wzorcem dla innych państw mających problemy, ale forsowanie przez Komisję Europejską i Parlament Europejski możliwości uwzględnienia mechanizmu bail-in od niezabezpieczonych depozytów w bankach (tj. powyżej 100 tys. EUR) w przyszłości, nie buduje zaufania do europejskiego sektora bankowego.

Dzisiaj poznaliśmy już dane nt. francuskiego PKB za IV kwartał (dane ostateczne potwierdziły szacunki na poziomie -0,3 proc.), a także zamówień we włoskim przemyśle w styczniu (-1,4 proc. m/m i -3,3 proc. r/r), oraz sprzedaży detalicznej za luty w Hiszpanii (-8,0 proc. r/r). W przypadku Włoch i Hiszpanii dane były „ciut lepsze”, choć to nadal duże rozczarowanie. Zresztą Włosi mają teraz inny problem – najprawdopodobniej dzisiaj lider centrolewicy Pier Luigi Bersani zrezygnuje z misji utworzenia rządu mniejszościowego, co może oznaczać wcześniejsze wybory w czerwcu. Szeroka koalicja z Berlusconim to mrzonka, a kolejne rozdanie może przynieść tylko umocnienie się ruchów krytycznych względem UE i strefy euro – Berlusconi i Grillo. W kontekście ostatnich informacji, że Włochy mogą zostać objęte procedurą nadmiernego deficytu, zwiększy to tylko ryzyko dalszych obniżek ratingu i rozbudzi dyskusje o kolejnych ogniskach kryzysu w strefie euro. Wczoraj wspominałem, że oczekiwanie na wsparcie ze strony Europejskiego Banku Centralnego w postaci programu OMT może być błędne.

Przed nami dane Komisji Europejskiej, czyli marcowe indeksy nastrojów w gospodarce o godz. 11:00. Oczekuje się nieznacznego spadku głównego wskaźnika do 90,4 pkt. z 91,1 pkt. w lutym, ale powstaje pytanie, czy w kontekście ostatnich słabych danych PMI i zamieszania wokół Cypru, nie będzie tutaj większego rozczarowania. O tej samej godzinie pojawią się też dane nt. sprzedaży detalicznej we Włoszech za styczeń.

Reklama

Po południu uwagę przyciągnie indeks podpisanych umów na sprzedaż domów o godz. 15:00. Po ostatnich nieco słabszych danych z rynku nieruchomości, dane mogą być gorsze od oczekiwanych -0,2 proc. m/m w lutym. Tyle, że nie będzie to miało większego wpływu na notowania dolara, który cały czas ma dobrą passę.

Na EUR/USD nie udało się powrócić powyżej strefy 1,2880-1,2900, co zaowocowało kolejną falą spadków dzisiaj rano. Złamanie bariery 1,28 otworzy drogę do zejścia w okolice 1,2600-1,2700, a w średnim terminie i niżej. Widać, że rynek chce wyjść dołem z kanału spadkowego, co tym samym oznaczałoby znacznie silniejszy trend.