Przewodniczący Rady Gospodarki Żywnościowej Bronisław Wesołowski mówi, że mamy już do czynienia z prawdziwą wojną z wykorzystaniem czarnego PR-u. Spowodowane jest to tym, że polska żywność dobrej jakości wypiera chociażby na rynku czeskim tamtejszą.

Janusz Rodziewicz ze Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP mówi, że przykład Czech w tym kontekście jest ewidentny. - Zawsze dobra reklama jest bardzo ważną sprawą. Dotychczas nie mieliśmy z tym problemów, aż do momentu, w którym wszystko nagle się zmieniło. Polska żywność się nie zmieniła, a sygnały stamtąd są takie jakby się ona diametralnie pogorszyła. To nieprawda - podkreśla przedstawiciel branży.

>>> Czytaj też: Żyjemy w świecie fałszowanej żywności

Jerzy Wierzbicki ze Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego dodaje, że polskie firmy eksportujące między innymi do Czech są nękane kontrolami wielokrotnie częściej niż inne, a każda wpadka jest wyolbrzymiana.

Reklama

- Czesi o swoich problemach z alkoholem szybko zapomnieli, a sprawę wpadki z ciasteczkami z Polski w których znaleziono nieszkodliwe, ale niedozwolone substancje wałkowano przez wiele tygodni. Wypowiadają się przestraszeni rodzice, oficjele jak minister rolnictwa. Mówią, że omijają polską żywność. Konsument powoli przyzwyczaja się więc do tego, że lepiej polskie jedzenie omijać - żali się rozgoryczony przedsiębiorca.

Dziś z wizytą na Słowacji przebywa premier Donald Tusk. W agendzie rozmów jest między innymi sprawa polskiej żywności.

Polska żywność już od wielu lat jest naszym hitem eksportowym. W zeszłym roku zagranicę sprzedaliśmy polskie produkty spożywcze o wartości 17,5 miliarda euro.

Jak dowiedziała się nieoficjalnie Informacyjna Agencja Radiowa, w resorcie rolnictwa jest plan, by na targach Polagra zorganizować współne, polsko-słowackie stoisko z żywnością.

>>> Czytaj też: RGŻ: kontrola żywności w Polsce jedną z najskuteczniejszych na świecie