Polityk udzielił wywiadu niemieckiemu dziennikowi „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Ioannis Kasoulidis mówi, że jego kraj postawiono przed niezwykle trudnym zadaniem. Z jednej strony Cypr musiał ratować swoje finanse, z drugiej - ratować sektor bankowy, który znalazł się na skraju bankructwa. Rozwiązaniem było albo opuszczenie strefy euro - co poważnie rozważano, albo zgoda na bolesny program, zakładający m.in likwidację jednego z największych cypryjskich banków.

>>> Czytaj też: Zastępy uzbrojonej policji, limity na wypłaty i przelewy - Cypr otwiera banki

Kasoulidis dodaje, że Cypryjczycy nie odebrali tej sytuacji jako świadectwa europejskiej solidarności. W wywiadzie, cypryjski minister odrzuca sugestie, że jego kraj, po nieudanych negocjacjach z Brukselą, odwrócił się od Europy i zaczął szukać ratunku w Rosji. Dyplomata przekonuje, że to sama Unia Europejska naciskała na Nikozję, aby włączyć Moskwę w akcję ratowania wyspy.

Reklama

>>> Czytaj też: Trzy wnioski z cypryjskiego kryzysu