PGE wciąż nie zakończyła prac nad aktualizacją strategii. W ubiegły czwartek jej wstępną wersję poznała jednak rada nadzorcza. Od osób zbliżonych do firmy dowiedzieliśmy się, że mimo nacisków Ministerstwa Gospodarki spółka nie zakłada w niej rozbudowy elektrowni w Opolu.
Na początku kwietnia PGE wycofała się z projektu wartego 11,6 mld zł, co podzieliło ekspertów. Na przywrócenie inwestycji mocno naciska nadzorujące górnictwo Ministerstwo Gospodarki. Powód – bezpieczeństwo energetyczne, ale też pewny zbyt dla śląskiego węgla kamiennego. Mikołaj Budzanowski, nadzorujący PGE minister skarbu państwa i gorący orędownik opolskiej inwestycji, w ubiegły piątek został zdymisjonowany przez Donalda Tuska. Premier i Krzysztof Kilian, prezes PGE, uznawani są za przyjaciół. – Nie ma smutku z powodu dymisji Budzanowskiego – usłyszeliśmy w spółce.
Inną kontrowersyjną inwestycją jest budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. – W strategii nie ma Opola, ale jest za to program jądrowy. Tyle że nie położono silnego nacisku na jego realizację – zdradza anonimowo nasze źródło. To może oznaczać, że PGE, która uważa, że nie jest w stanie sfinansować dziś wartej ponad 55 mld zł inwestycji, będzie kontynuować przygotowania do budowy pierwszego reaktora. Ale decyzję o rozpoczęciu budowy odsuwa w czasie.
Dla odmiany zdecydowanie podkreślono zamiar rozwijania energetyki wiatrowej. Spółka podtrzymuje zamiar budowy bloku na węgiel brunatny w elektrowni Turów.
Reklama
– Duży nacisk został położony na restrukturyzację. PGE może wiele na tym zyskać, choć nie będzie to proste, bo zakładane jest obniżenie zatrudnienia – dodaje nasz drugi rozmówca.
Tomasz Duda, analityk Ipopemy Securities, oczekuje od PGE przedstawienia konserwatywnej strategii. – Niskie ceny energii nie sprzyjają rozbudowanym programom inwestycyjnym. Bardziej skłaniają do ograniczania kosztów – mówi. Zdaniem Pawła Puchalskiego z DM BZ WBK PGE powinna ostrożnie deklarować kolejne projekty i czekać na rozwój sytuacji. – Jeśli za dwa kwartały Europa wejdzie w średnioterminową recesję, to nawet najwięksi optymiści zauważą, że budowa elektrowni za ponad 11 mld zł w Opolu nie ma sensu – wskazuje analityk.
Jego zdaniem równie ostrożnie spółka powinna podchodzić do realizacji programu jądrowego. – Kolejne przykłady odwoływanych projektów pokazują, że bez konkretnych narzędzi wsparcia realizacja tak kosztownych inwestycji jest dziś bardzo trudno wykonalna – uważa Puchalski. Dodaje, że osią zaktualizowanej strategii PGE powinna się stać restrukturyzacja. – W najbliższych latach wygasać będą kolejne umowy gwarantujące zatrudnienie w PGE. Zarząd powinien ten moment wykorzystać do obniżenia znaczących przerostów – twierdzi.