Między 2 stycznia a 18 kwietnia 2013 roku średni sesyjny wolumen obrotu akcjami Boryszewa wyniósł 16 550 250 akcji. Tymczasem podczas kolejnych ośmiu sesji giełdowych (19-30 kwietnia 2013 r.) średni sesyjny wolumen obrotu wzrósł o ponad 567 procent i wyniósł 110 512 104 akcje.

KNF ustaliła, że tak wysoki obrót akcjami Boryszewa związany był z zawarciem w tym okresie 29 transakcji typu cross. Z tych 29 transakcji 24 zawarte zostały w ciągu sześciu sesji pomiędzy dwoma związanymi ze sobą inwestorami i zawierane były w taki sposób, że na zakończenie każdej z sesji giełdowych stan posiadania akcji Boryszew SA żadnego z tych inwestorów nie ulegał w wyniku tych transakcji zmianie.

Transakcje zawierane były po tej samej cenie, w związku z czym żaden z inwestorów nie osiągnął w ich wyniku zysku. Wolumen transakcji pomiędzy dwoma związanymi ze sobą podmiotami stanowił ponad 73 proc. całego obrotu akcjami Boryszewa w tym okresie.

Zdaniem KNF, okoliczności te wskazują na manipulację mogącą wprowadzić inwestorów w błąd w odniesieniu do rzeczywistego popytu i podaży akcji. Komisja Nadzoru Finansowego zapowiedziała, że złoży w tej sprawie do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Reklama

Zlecenia „cross”

Jak informuje Komisja Nadzoru Finansowego, zlecenia typu „cross” przeznaczone są do zawierania transakcji giełdowych między klientami jednego członka giełdy lub między członkiem giełdy a jego klientem. Stanowią one swego rodzaju formę pośrednią między zleceniami , na podstawie których realizowany jest obrót sesyjny , a zleceniami na podstawie których zawierane są transakcje pakietowe. Warunkiem zawarcia transakcji opartej na zleceniach typu „ cross ” jest to, że limit ceny w zleceniach musi mieścić się w aktualnym spreadzie rynkowym dla danego instrumentu finansowego. Zlecenia typu „cross” nie biorą u działu w określaniu kursu otwarcia, kursu zamknięcia lub kursu określanego w trakcie równoważenia, ani też nie podlegają realizacji ze zleceniami oczekującymi na realizację w arkuszu zleceń.

ikona lupy />
Giełda / Bloomberg / Bartek Sadowski