Według projekcji PwC, Polska dochodem per capita dogoni państwa Europy Zachodniej dopiero w 2050 r.

Na przestrzeni dziejów Polska gospodarka wielokrotnie podlegała gruntownym przeobrażeniom. A charakter tych przemian zadecydował o tym, w jakim czasie rozwijały się i w jakim stopniu były wykorzystywane w Polsce różne istotne dla gospodarki czynniki produkcji, takie jak ziemia i surowce naturalne, praca, czyli wysiłek ludzki włożony w wytworzenie danego dobra oraz kapitał trwały, czyli dobra wytworzone uprzednio, a używane do produkcji innych dóbr (fabryki etc.).

Przypomnę też, że nasza rodzima, powojenna akumulacja kapitału zaczęła się tak naprawdę od 1988 r., kiedy to weszła w życie ustawa o działalności gospodarczej, opracowana według projektu ówczesnego ministra przemysłu Mieczysława Wilczka. Umożliwiła ona każdemu obywatelowi Polski podejmowanie i prowadzenie działalności gospodarczej na równych prawach i doprowadziła do aktywizacji ogromnych rzesz drobnych przedsiębiorców.

Mała gospodarka

Reklama

Po przeszło 20 latach Polska jest innym krajem, ale nadal 24 gospodarką świata. Przez ten czas awansowaliśmy zaledwie o jedną pozycję, wyprzedzaliśmy np. Austrię. W 1990 r. nasze PKB było 25. na świecie.

Licząc PKB per capita (według siły nabywczej) uzyskujemy w globalnych zestawieniach wynik jeszcze gorszy. W 1990 r. Polska była na 52 miejscu wśród blisko 200 ówcześnie istniejących krajów. Wyprzedzało nas wiele państw z małą liczbą mieszkańców, posiadających bogate zasoby naturalne takie jak ropa i gaz oraz kraje, które tworząc preferencyjne warunki inwestycyjne ściągały bogaczy z innych regionów świata. Pierwsza pozycja należała wtedy do Emiratów Arabskich.

Dziś polskie PKB per capita daje nam 48 miejsce na świecie, a przesunięcie w górę listy o cztery pozycje jest słabą pociechą. Pierwszym w tym rankingu jest Luksemburg, a Polskę wyprzedza większość krajów Unii Europejskiej. Wśród krajów dawnego bloku wschodniego jesteśmy zamożniejsi od Łotyszy, Rumunów, Bułgarów i Białorusinów, ale biedniejsi od Czechów, Węgrów, Estończyków czy Litwinów.

Zestawienie obu „rankingów” i porównanie 24 pozycji na świecie pod względem wielkości PKB z 48. miejscem z PKB na głowę mieszkańca wskazuje aż nadto wymownie, że Polska gospodarka jest relatywnie mała i w przeliczeniu na obywateli ten dobrobyt się nie powiększa, a jeszcze maleje.

Gdzie szukać przyczyn tego zjawiska? Proponuję przyjrzeć się zarówno historii jak i czynnikom produkcji, które w zasadniczy sposób wpływają na poziom dobrobytu, a odbiegają od wartości w innych krajach.

>>> Pełna treść artykułu na obserwatorfinansowy.pl