Od wczoraj kraj ten należy do Unii Europejskiej, jednak nie jest członkiem strefy Schengen. W związku z tym turyści muszą mieć przy sobie dokument tożsamości. Niektórzy o tym zapominają i mają problemy z dojazdem na wypoczynek. Wczoraj jeden z obywateli chciał wjechać do Chorwacji z rodziną, pokazując legitymację szkolną dziecka.

>>> Czytaj również: Niemiecka prasa: Chorwacja nieprzygotowana na wejście do UE

Rzecznik MSZ Marcin Bosacki pytany przez IAR przyznał, że turyści dla własnej wygody powinni zabierać w podróż do Chorwacji paszport. - Niektóre urzędy chorwackie, nie na granicy, lecz w głębi kraju wymagają paszportu. Dlatego prosimy o zabieranie nadal ze sobą tego dokumentu - apeluje rzecznik MSZ.

Jan Drazin, przewodnik turystyczny w Splicie podkreśla w rozmowie z IAR, że brak paszportu może spowodować trudności w skorzystaniu z bezpłatnej opieki medycznej w nagłych przypadkach. - Okazując tylko dowód osobisty, nie otrzymamy pilnej pomocy lekarskiej. Paszport gwarantuje nam, że potraktują turystę jak obywatela Chorwacji - przypomina przewodnik. Przy wjeździe okresu ważności paszportu bądź dowodu osobistego nie może być krótszy niż dozwolony okres pobytu, czyli 90 dni.

Reklama

Po wejściu Chorwacji do Unii również dojazd do Dubrownika może się znacznie wydłużyć. Dotarcie do popularnego kurortu drogą lądową jest możliwe tylko przez 17 kilometrowy teren Bośni i Hercegowiny. Od 1 lipca oznacza to dwukrotne przekroczenie zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. W ubiegłym roku Dubrownik odwiedziło ponad 50 tysięcy Polaków.
Do tej pory przekraczanie granicy z Bośnią było prawie nieodczuwalne. Turyści w samochodach jedynie wyrywkowo okazywali paszporty. Po 1 lipca kontrola dokumentów jest zdecydowanie dokładniejsza. Sytuacja poprawiłaby się, gdyby zrealizowano plany budowy mostu łączącego półwysep, na którym leży Dubrownik z resztą kraju. O tej inwestycji mówi się od 16 lat. Teraz władze w Zagrzebiu twierdzą, że wykorzystają fundusze UE.

W zeszłym roku Chorwację odwiedziło 570 tysięcy Polaków. Ambasada Polska w Zagrzebiu ocenia, że w 2013 roku liczba ta przekroczy 600 tysięcy.

>>> Polecamy: W jakich krajach bardziej się opłaca płacić kartą, a gdzie gotówką?