Kurs EUR/USD oscyluje więc blisko 1,28; zaś EUR/PLN 4,31. Wspólna waluta pozostaje pod presją publikowanych w ostatnich dniach danych z USA wyraźnie wskazujących na ożywienie na amerykańskim rynku pracy i w innych działach gospodarki, zwiększające prawdopodobieństwo szybszego zakończenia programu skupu aktywów przez Fed. Deprecjonująco na euro/dolara wpływają nadal też słowa prezesa EBC, w których M. Draghi nie wykluczył dalszego luzowania polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny.

Opublikowany raport ADP dot. nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym zaskoczył rynek pozytywnie, podobnie jak subindeks zatrudnienia w ISM dla usług, który to odnotował najsilniejszy wzrost od pół roku. To bardzo ważne biorąc pod uwagę, że usługi odpowiadają za ponad 80 proc. zatrudnienia w USA. Spadła natomiast 4- tygodniowa średnia dla nowo zarejestrowanych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych z 352,5 tys. na koniec maja do 345,5 tys. na koniec czerwca. Publikacje te umocniły oczekiwania rynkowe na niezły odczyt czerwcowego raportu rządowego (non-farm payrolls) wspierając dolara amerykańskiego. Dane piątkowe nie rozczarowały. Zamiast oczekiwanych 165 tys. w czerwcu przybyło 195 tys. i dodatkowo do poziomu 195 tys. zrewidowano dane za maj.

Pod koniec czerwca prezes B.Bernanke powiedział, że jeśli nadchodzące dane będą spójne z prognozami banku centralnego, to według Komitetu uzasadnione będzie ograniczenie w dalszej części tego roku tempa skupu aktywów oraz zakończenie zakupów około połowy przyszłego roku. FOMC zakłada zaś stopniową poprawę na rynku pracy wspieraną przez umiarkowany wzrost gospodarczy, który powinien przyspieszyć w kilku następnych kwartałach.

Wsparcie banków centralnych (w tym Fed) pozwoliło globalnym giełdom osiągnąć w tym roku wieloletnie szczyty, nie dziwi więc obawa przed ograniczaniem QE3. Od momentu zapowiedzi chęci normalizacji polityki indeks FTSEurofirst 300 stracił 7,5 proc.; w tym 1,2 proc. po publikacji czerwcowego raportu non-farm payrolls. Na plusie piątkową sesję zakończyły natomiast giełdy w USA. Początkowo i tu dane z rynku pracy USA zostały negatywnie przyjęte przez inwestorów, szybko jednak uznali oni, że dobrze wróżą gospodarce, nawet jeśli bank wycofa swe wsparcie szybciej niż się tego spodziewano. Ostatecznie indeks Dow Jones zyskał blisko 1,0 proc., zaś S&P 500 i Nasdaq 100 ponad 1,0 proc.

Reklama

W tym tygodniu rozpoczyna się sezon wyników za 2Q13. W poniedziałek umownie otworzy go producent aluminium firma Alcoa. Rynek prognozuje, że III i IV kwartał 2013 roku, a także cały przyszły rok będą dla koncernu okresem wyższych zysków, a nadzieja na poprawę wyników związana jest z oczekiwanym odbiciem w światowej gospodarce. Obok rozpoczęcia prezentacji raportów kwartalnych na Wall Street również dzisiaj opublikowane zostaną dane dot. produkcji przemysłowej w Niemczech, zaplanowane jest również wystąpienie szefa Europejskiego Banku Centralnego M.Draghiego oraz spotkanie Eurogrupy. Jutro poznamy czerwcową inflację (CPI i PPI) dla Chin oraz dynamikę produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii.

W środę uwagę naszą ponownie przyciągać będą dane z Państwa Środka, tym razem na temat handlu zagranicznego, zaś wieczorem amerykańska Rezerwa Federalna opublikuje protokół z czerwcowego posiedzenia banku. Tego samego dniach swoje publiczne wystąpienie będzie miał też szef Fed B.Bernanke. Wówczas przekonamy się, czy rynek słusznie zakłada ograniczenie przez Fed programu zakupów aktywów w ramach ilościowego luzowania polityki monetarnej (QE3) począwszy od września. W czwartek rano na rynek napłyną zaś wyniki dwudniowego posiedzenia Banku Japonii, choć tu nie należy oczekiwać niespodzianek mogących wpłynąć na rynkowe notowania walut. W ostatnim dniu tygodnia opublikowany zostanie natomiast indeks Uniwersytetu Michigan. W Polsce poznamy zaś wyniki w bilansie płatniczym i wielkość podaży pieniądza.

Choć praktycznie każdego dnia na rynek napłyną jakieś informacje makroekonomiczne, to jak łatwo zauważyć ich waga w oddziaływaniu na nastroje rynkowe nie jest duża. Bieżący tydzień zapowiada się więc na dużo spokojniejszy niż miniony.

Z technicznego punktu widzenia kurs EUR/USD stoi obecnie przed szansą na test kolejnych poziomów wsparcia. W kolejnych dniach/tygodniach należy więc liczyć się z dalszym osłabieniem euro. Kurs EUR/USD będzie podążał w kierunku 1,25 USD. Takiego poziomu oczekujemy na koniec bieżącego miesiąca. EUR/PLN znajduje się obecnie w okolicach poziomów oporu z przełomu maja i czerwca br. Wyraźny wzrost poniżej 4,30 PLN za euro pozwoli na ruch początkowo w okolice ubiegło miesięcznych szczytów na 4,34-4,35. Koniec miesiąca może być jednak jeszcze słabszy dla naszej waluty. Oczekujemy, że kurs EUR/PLN wzrośnie do 4,39. Ewentualne umacnianie się naszej waluty powinno zostać zatrzymane w okolicach 4,20-4,25.