W ciągu ostatnich dwóch lat branża mieszkaniowa przyzwyczaiła klientów do ustępstw. Szczególnie mocno o ich zainteresowanie firmy walczyły w ubiegłym roku, kiedy liczba lokali w ofercie branży wzrosła do rekordowych niemal 57 tys., a banki z powodu pogarszającej się sytuacji gospodarczej przykręciły kurki z kredytami. Walka polegała na oferowaniu wyjątkowych promocji cenowych czy dodatkowych usług w cenie.
– Klienci tak się do tego przyzwyczaili, że pytanie o upusty i dodatkowe zachęty od deweloperów jest podstawowe w czasie pierwszego spotkania u pośredników – mówi Bartosz Jankowski, menedżer ds. rynku pierwotnego w sieci Home Broker.
Wielu deweloperów, także tych chwalących się wzrostem sprzedaży, nadal przyciąga w ten sposób chętnych, ale część już oficjalnie zapowiada, że sprzedaż idzie im tak dobrze, że nie zamierzają już kusić specjalnymi promocjami. – Oferta najatrakcyjniejszych mieszkań na rynku jest coraz bardziej ograniczona, a to sprzyja utrzymywaniu cen na dotychczasowych poziomach – ocenia Michał Sapota, wiceprezes Murapolu, którego sprzedaż w I półroczu wzrosła wobec 2012 r. o niemal 56 proc. do 572 lokali.
Reklama
Na to, że ceny na rynku pierwotnym zaczynają się stabilizować, zwraca uwagę m.in. pośrednik Emmerson. Według szacunków firmy minimalne spadki średnich cen ofertowych w II kw., od 1,1 proc. do 2 proc., widać było w Krakowie, we Wrocławiu, w Gdańsku oraz Poznaniu. O 0,3 proc. średnia cena wzrosła w Warszawie.
Wielu deweloperów postanowiło skupić się jedynie na reklamowaniu nowych inwestycji wchodzących do sprzedaży lub tych, w których wolne zostały ostatnie mieszkania.
– Poprawa nastrojów wśród klientów i niższe oprocentowanie kredytów hipotecznych będą wspierać popyt na mieszkania i tym samym zmniejszać chęć deweloperów do wprowadzania nowych promocji – ocenia Andrzej Gutowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Ronson Development.
Klientom trudniej też o wynegocjowanie obniżki. – Jeszcze w ubiegłym roku można było uzyskać 5–8 proc., a nawet większą obniżkę, teraz upusty skurczyły się do 2–3 proc. Na więcej deweloperzy nie chcą i w wielu przypadkach nie muszą się godzić – mówi Katarzyna Kuniewicz z firmy Reas monitorującej rynek deweloperski.
Dodaje, że liczba wszystkich dostępnych mieszkań spadła na koniec czerwca poniżej 50 tys., a w całym II kw. deweloperzy sprzedali więcej lokali, niż wprowadzili w tym czasie na rynek.
Koniec walki cenowej to szansa na poprawę marż, które ostatnio spadały. Średnia marża brutto na sprzedaży 10 deweloperów z GPW spadła w I kw. do ok. 15 proc. wobec 20,5 przed rokiem. – Utrzymanie się trendu wzrostowego w sprzedaży mieszkań na rynku pierwotnym w drugiej połowie roku powinno pozwolić firmom na dalsze zmniejszanie upustów i promocji, a w przypadku najbardziej atrakcyjnych projektów również na podwyższenie cen, co może znaleźć odzwierciedlenie już w przyszłorocznych wynikach – ocenia Cezary Bernatek, analityk Espirito Santo.