W Europie INSIA ma 1,3 tys. agentów. Wchodząc do Polski, zamierza do końca roku udzielić 50 licencji franczyzowych, a w przyszłym roku chce pozyskać kolejnych 400 agentów.
W sumie w Polsce jest ok. 34,3 tys. agentów. – Chcemy stworzyć rozległą sieć i skonsolidować rozdrobniony rynek pośrednictwa ubezpieczeniowego – wyjaśnia Louis Commans, dyrektor zarządzający INSIA Europe. – Klientom zaś chcemy zaoferować pełną gamę dostępnych na rynku produktów: ubezpieczenia na życie, komunikacyjne oraz komercyjne ubezpieczenia majątkowe – dodaje. Broker zapowiada też, że we współpracy z towarzystwami chce przygotowywać autorskie produkty.
INSIA, będąca częścią międzynarodowej grupy brokerskiej Marsh specjalizującej się w doradztwie i zarządzaniu ryzykiem ubezpieczeniowym, główną siedzibę ma w Pradze. Czechy i Słowacja to podstawowe rynki, na których jest obecna, ale działa także we Włoszech, w Rumunii i na Węgrzech. Obsługuje też klientów na rynku austriackim. Na koniec 2012 r. łącznie zebrała 733 mln zł składki (w porównaniu z 645 mln zł w 2011 r. i 424 mln zł w 2010 r.). To mniej więcej jedna trzecia składki zebranej w ubiegłym roku przez Generali – ubezpieczyciela numer 4 na polskim rynku.
Polskich agentów firma zamierza przekonać do przystąpienia do sieci, oferując lepsze warunki współpracy wynegocjowane z ubezpieczycielami, pakiet szkoleń, system informatyczny, który zapewni im dokonywanie szybkich rozliczeń. Poza tym INSIA zapewnia, że będzie reklamowała sieć.
Reklama
– To kierunek, w którym będzie podążał rynek – uważa Przemysław Konopka, wiceprezes Polskiej Izby Pośredników Ubezpieczeniowych i Finansowych. – Mały agent bez wsparcia, jakie gwarantuje sieć, nie będzie w stanie zaoferować klientom takiego wachlarza ubezpieczeń jak multiagencja, nie mówiąc o możliwościach zakupu systemu informatycznego i zdobyciu nowoczesnego know-how – dodaje.
Konopka zaznacza, że w Polsce praktycznie nie istnieją podobne do INSIA sieci. Na rynku funkcjonuje wprawdzie multiagencja CUK Ubezpieczenia chwaląca się współpracą z 20 partnerami i 70 oddziałami, ale w jego ocenie to przesadzone dane. Superpolisa obecna jest w trzech miastach, skrzydła powoli próbuje też rozwijać Expertia. – Poza tym oferują one jeden typ ubezpieczeń – komunikacyjne, a INSIA chce zaoferować pełen wachlarz – informuje wiceprezes PIPUiF. W jego ocenie jednak doświadczenie zdobyte na innych rynkach niekoniecznie musi się przełożyć na sukces w Polsce.
Zdaniem przedstawiciela jednego z towarzystw czeski broker idealnie wpasował się w toczącą się od pewnego czasu na naszym rynku wojnę o agentów. – Ubezpieczyciele chcą jak najszerszego dostępu do klientów, przekonują więc pojedynczych agentów do oferowania ich polis, gwarantując im np. wyższe prowizje – tłumaczy. – Nie wyklucza to jednak rozwoju sieci sprzedaży takiej, jaką chce tworzyć INSIA. Zakłady chętnie nawiążą współpracę zarówno z pojedynczym agentem, jak i z siecią, bo interesuje je jak najwyższa sprzedaż, a to, czy oni nawzajem będą sobie podbierali klientów, czy nie, nie jest już ich zmartwieniem – dodaje.

>>> Polecamy: Ubezpieczenia majątkowe: trwa walka o klienta