Liberalizacja ustawy winiarskiej może zachęcić do produkcji wina i napojów winiarskich właścicieli niewielkich plantacji - uważa prezes Związku Sadowników Rzeczpospolitej poseł Mirosław Maliszewski.

Rząd przyjął nowelizację ustawy winiarskiej. Mirosław Maliszewski uważa, że nowe zapisy zwiększą liczbę producentów tych napojów. Jak wyjaśnia, obecne przepisy były na tyle rygorystyczne, że chętnych rolników i sadowników do produkcji wina gronowego, cydru i perry było stosunkowo niewielu. Do tej pory - dodaje prezes Maliszewski - zaledwie około 40 plantatorów winogron wystąpiło o rejestrację swojej produkcji, a producentów cydru i perry jest mniej niż 5.

Jednak zdaniem sadowników, aby produkcja napojów winiarskich się opłacała potrzebne są zmiany nie tylko w ustawie winiarskiej. Zdaniem producenta cydru Tomasza Porowskiego, by mali sadownicy mogli w pełni wykorzystać swoją produkcję, niezbędne są zmiany i uproszczenia w naliczaniu podatku akcyzowego.

Tomasz Porowski podkreśla również, że sadownicy oczekiwaliby zmian w ustawie regulującej sprzedaż napojów winnych czy w ustawie o wychowaniu w trzeźwości. Gdyby - wyjaśnia - została stworzona możliwość sprzedaży bezpośrednio w miejscu produkcji czy bez konieczności posiadania koncesji na sprzedaż hurtową do sklepów, pubów czy restauracji to proces produkcji tych napojów stałby się dużo atrakcyjniejszy.

Przyjęta przez rząd nowelizacja między innymi dostosowuje przepisy polskie do przepisów unijnych w kwestii dokumentów transportowych na wyroby winiarskie, zmniejsza zakres informacji podawanych we wniosku o przeprowadzenie certyfikacji wina. Nowelizacja zezwala też producentom cydru czy perry na zlecanie rozlewu wyrobów innym przedsiębiorcom.

Reklama