Niemcy: Triumf Merkel, klęska liberałów

Triumf Merkel, klęska liberałów - takie tytułu dominują dziś w niemieckiej prasie. Chadecja Angeli Merkel zdecydowanie wygrała wczorajsze wybory do Bundestagu.

Zdjęcia uśmiechniętej Angeli Merkel zdobią dziś pierwsze strony niemal wszystkich niemieckich gazetach. „Największy triumf Merkel” głosi tytuł z dziennika „Bild”, który przypomina, że chadecja wygrała wczoraj z najlepszym wynik od ponad 20 lat. Komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung” podkreśla, że CDU postawiło w kampanii nie tyle na program co na osobę Angeli Merkel.

Jak czytamy, wczorajsze zwycięstwo jest potwierdzeniem jej polityki i jej politycznego stylu. Prasa dużo miejsca poświęca także fatalnemu wynikowi partii liberalnej. Jak czytamy w „Sueddeutsche Zeitung”, liberałowie do końca wierzyli, że sondaże nie potwierdzą się w wyborach. Ale potem przeżyli szok, to klęska FDP, która nie wchodzi do Bundestagu. Stołeczny dziennik „Der Tagesspiegel” zastanawia się z kolei nad kształtem nowego rządu i podkreśla, że teraz ruch należy do Merkel.

Reklama

Wielka Brytania: szansa na stabilizację w Unii

"Trzecia wygrana Angeli Merkel", "Historyczne zwycięstwo", "Merkel świętuje super-wynik" - to tytuły w dzisiejszych gazetach brytyjskich po niedzielnych wyborach w Niemczech.

Brytyjczycy widzą w zwycięstwie Angeli Merkel szansę stabilizacji w Unii, w strefie euro, ale i dobry znak dla własnych starań o zmianę zasad swego członkostwa w Unii.

"Daily Telegraph" podkreśla, że Angela Merkel zawdzięcza zwycięstwo kompromisom z wyborcami: "kiedy jej to odpowiadało, podkradała pomysły polityczne opozycji, a kiedy raziło to opinię publiczną - wyrzucała za burtę politykę własnej partii". Angela Merkel utrzymała się pomimo kryzysowej sytuacji w strefie euro - zauważa "The Guardian". Redaktor polityczny gazety, Ian Traynor oblicza, że od 2010 roku w 17 państwach strefy euro upadło 12 rządów - prawicowych i lewicowych, a Angela Merkel płynie pod prąd tej tendencji."

>>> Czytaj też: Woś: Karty na stół, pani Merkel

"Wynik niemieckich wyborów to potężny wyraz uznania za to, jak kanclerz przez te cztery lata radziła sobie z kryzysem euro i z gospodarką w kraju"- dodaje "Financial Times".

Londyńska prasa jest zdania, że Zwycięstwo Angeli Merkel pomoże brytyjskim staraniom o rozluźnienie zasad członkostwa w Unii Europejskiej. Nawet lewicujący i prounijny "Independent" przyznaje: "Angela Merkel jest sojuszniczką Davida Camerona - i również wolałaby ograniczyć zakres władzy Komisji Europejskiej."

>>> Czytaj też: Wyniki wyborów w Niemczech 2013: Partia Angeli Merkel CDU wygrała

Hiszpania: kolejne cztery lata zaciskania pasa

„Trzecia kadencja Angeli Merkel to kolejne 4 lata zaciskania pasa dla mieszkańców Południa Europy” - podsumowują wybory parlamentarne w Niemczech hiszpańscy komentatorzy. Ich zdaniem, bez względu na to, z kim pani kanclerz utworzy koalicję, Hiszpania, Grecja czy Włochy nie mogą liczyć na złagodzenie przez Brukselę polityki finansowej.

„Merkel to nietypowy lider. Jej główną zasługą nie jest podejmowanie ryzykownych decyzji, tylko niedopuszczanie, aby inni je podejmowali” - uważa dziennikarz El Pais. Jego zdaniem, przez panią kanclerz Bruksela ma opóźniać unię bankową, a Europejski Bank Centralny - nie wykupować hiszpańskiego ani włoskiego długu.

„Jednak gdyby nie Merkel, prawdopodobnie Grecja nie należałaby do strefy euro, a kto wie, może nie mielibyśmy już w Unii Europejskiej wspólnej monety” - zastanawia się dziennikarz. Hiszpańscy komentatorzy są zgodni, że bez względu na to, z kim Merkel wejdzie w koalicję, Południe Europy nie może oczekiwać zmian polityki Niemiec wobec Brukseli. Nie będzie łagodniejszego podejścia do redukcji deficytu państwa ani do zadłużenia wewnętrznego.

„Karty w Unii dalej będą rozdawali Niemcy. Ale może właśnie to jest gwarancją przetrwania zjednoczonej Europy” - zastanawiają się autorzy powyborczych komentarzy.

Belgia: zdecydowana kobieta i empatyczna mama

„Triumf Angeli Merkel”, „Historyczna wygrana” i „Kanclerz po raz trzeci” - to niektóre tytuły w belgijskiej prasie po wyborach w Niemczech. Partia Angeli Merkel zdecydowanie wygrała zdobywając prawie 42 procent. Zdjęcia niemieckiej kanclerz zamieszcza na czołówka niemal każda gazeta w Belgii.

Komentator dziennika „Le Soir” napisał, że wielu europejskich liderów przegrywało w ostatnim czasie w wyborach z powodu kryzysu, Angela Merkel zwyciężyła i to w bardzo dobrym stylu. „Ona rozniosła wręcz konkurentów” - skomentował dziennikarz „De Standaard”.

Dlaczego? Bo kryzys nie uderzył tak bardzo w Niemcy i większość uważa, że to dzięki Angeli Merkel. Jej przydomki tak różne jak „Żelazna kanclerz”, albo „Mutti”, czyli mamusia, pokazują, że utrafiła w oczekiwaniu wyborców - napisał komentator „Le Soir”.

„To z jednej strony zdecydowana kobieta, a z drugiej empatyczna mama” - czytamy w komentarzu redakcyjnym „La Libre Belgique”. Co to zwycięstwo może oznaczać dla Europy? Obie francuskojęzyczne gazety uważają, że zwycięstwo na pewno wzmocni pozycję Angeli Merkel w Unii i jej polityka wobec Wspólnoty nie powinna się zmienić. A czy złagodzi nieco ton w sprawie narzucanych oszczędności w Europie? To będzie zależeć od przyszłego koalicjanta chadeków. Żadna z belgijskich gazet nie przesądza o składzie nowego rządu, tłumacząc że jest jeszcze na to za wcześnie.

Rosja: Niemcy to dojrzałe społeczeństwo

Rosyjscy komentatorzy chwalą przebieg wyborów w Niemczech. Podkreślają wysoką frekwencję i doskonały rezultat partii związanych z obecną kanclerz Angelą Merkel.

Według agencji Interfax, ponad 71-procentowa frekwencja świadczy o dojrzałości niemieckiego społeczeństwa. Natomiast poparcie dla partii Merkel na poziomie 41,5 procent to opowiedzenie się za stabilnością. Dziennikarze RIA Novosti zwracają uwagę na bogatą ofertę polityczną, przedstawioną wyborcom.

„Obywatele mogli wybierać spośród 30 partii” - przypomina agencja. Rossijskaja Gazieta gratuluje zwycięstwa kanclerz Angeli Merkel, ale podkreśla, że teraz czekają ją trudne rozmowy w sprawie utworzenia koalicji wyborczej.

Natomiast agencja ITAR-TASS przypominając, że to już trzecie zwycięstwo Merkel, dodaje, iż od stabilności niemieckiej sceny politycznej zależy także stabilność Unii Europejskiej.

Włochy: przyszłość Europy w rękach Berlina

Włoscy komentatorzy zwracają uwagę na paradoks, jakim jest zainteresowanie w Europie niemieckimi wyborami, podczas gdy sami Niemcy byli zainteresowani szukaniem najlepszego rozwiązania dla swoich wewnętrznych problemów. Tego zdania jest „Corriere della Sera”, który dodaje, że od tego, jak żyje się Niemcom, zależy klimat w całej strefie euro.

Rezultat wyborów nie pozostawia złudzeń tym krajom Unii Europejskiej, które przeżywają największe trudności: obowiązująca w niej dyscyplina finansowa nie ulegnie zmianie. Turyńska „La Stampa” zwraca uwagę, że przechodzące oczekiwania zwycięstwo pani kanclerz pokazuje nie tylko, iż nie ma ona alternatywy w Niemczech, ale jedynymi jej rozmówcami mogą być dziś przywódcy innych krajów europejskich.

Rzymska „La Repubblica” stwierdza, że przyszłość Europy zależeć będzie nadal od Berlina. O hegemonię na naszym kontynencie - pisze gazeta - Niemcy na próżno starali się przez ostatnie 150 lat, nie cofając się przed masakrami i zniszczeniem, teraz zaś osiągnęli ją w sposób pokojowy i z powszechnym przyzwoleniem - dzięki Unii Europejskiej.

Szwecja: zdecydowane zwycięstwo, ale niejasna przyszłość

Także szwedzkie gazety poświęcają dużo miejsca wyborom w Niemczech. Przykładowe tytuły to: "Zdecydowane zwycięstwo, ale niejasna przyszłość", "Niemcy są pewni, że mogą liczyć na swojego kanclerza".

W komentarzach zwraca się uwagę, że przebieg niemieckiej kampanii wyborczej i zwycięstwo Angeli Merkel oraz koalicji CDU/CSU opierało się na gruncie stabilnej sytuacji ekonomicznej, co utrudniało lewicowej opozycji znalezienie argumentów za zamianą dotychczasowego układu politycznego. Równocześnie szwedzkie media zwracają uwagę na fatalne wyniki znaczących dotychczas sił politycznych, jakimi byli Zieloni - sojusznicy Socjaldemokratów z SPD oraz tradycyjni koalicjanci CDU/CSU, czyli liberałowie z FDP.

Zdaniem komentatora największego dziennika sztokholmskiego "Dagens Nyheter", oznacza to ryzyko działania Unii Europejskiej na "wolnym biegu", dopóki nowy układ rządowy w Niemczech nie wyjaśni się i nie okrzepnie. Do tego czasu polityka niemiecka będzie też zapewne bardzo ostrożna.

Ewentualne budowanie w Berlinie wielkiej koalicji z socjaldemokratami, zdaniem komentatorów szwedzkich będzie nie tylko trudne, ale może też grozić wewnętrznymi konfliktami osłabiającymi pozycję Niemiec jako motoru Unii Europejskiej.

Francja: Merkel będzie miała mnóstwo pracy

Dla francuskich komentatorów tryumf Angeli Merkel był łatwy do przewidzenia. Teraz - jak przewidują - przed panią kanclerz dużo pracy i poważne wyzwania.

Nad Sekwaną podkreśla się, że to prezydent Francois Hollande był pierwszym przywódcą, który złożył Angeli Merkel gratulacje z powodu kolejnego zwycięstwa w wyborach w Niemczech. Obydwoje zapewnili, że współpraca Paryża z Berlinem nabierze jeszcze większych rumieńców. W sprawach politycznych, w kontekście Europy, lokomotywą jest duet francusko-niemiecki, ale w kwestiach gospodarczych główną siłą pociągową, która rozrusza gospodarkę europejską , w tym francuską, są Niemcy. Takiego zdania są komentatorzy nad Sekwaną. Podkreśla się, iż o ile dojdzie do wielkiej koalicji CDU-SPD, to socjaldemokraci będą stawiać twarde warunki, przez co sąsiedzi zza Renu zbliżą się nieco do francuskiego modelu społecznego państwa opiekuńczego.

Przed Angelą Merkel stoi kilka wyzwań - ustalenie, wzorem Francji, minimalnych wynagrodzeń, odnowienie infrastruktury w transporcie, rozwiązanie problemów energetycznych i wyjście z kryzysu demograficznego.

Dania: polityczne trzęsienie ziemi

Sąsiadująca z Niemcami Dania uważnie obserwowała wybory u swego wielkiego sąsiada. Duńczycy są przekonani, że ich wyniki będą miały duże polityczne i ekonomiczne znaczenie również dla ich kraju.

Zwycięstwo koalicji CDU/CSU i osobiście Angeli Merkel kopenhaski dziennik "Politiken" uznał za historyczne. Dzięki niemu pani kanclerz będzie mogła powrócić również do swych europejskich obowiązków. Zdaniem gazety obecnie Berlin i Paryż przyspieszą tworzenie europejskiej unii bankowej i wzmocnią więzy łączące kraje strefy euro.

Dzienniki duńskie fakt nieprzekroczenia progu wyborczego przez liberałów z FDP po 64 latach obecności w Bundestagu określają jako "polityczne trzęsienie ziemi", które utrudni Merkel budowanie silnej koalicji rządowej. Komentatorzy duńscy są jednak przekonani, że się jej to uda.

W komentarzu publicznego Radia Duńskiego stwierdzono m.in., że zwycięstwo Angeli Merklel spowoduje, iż w Niemczech zostaną wprowadzone opłaty na przejazd autostradami. Szefowa rządu w Berlinie zapowiadała to bowiem podczas kampanii wyborczej. W związku z tym Dania będzie musiała postąpić podobnie.

Zapewne nie ucieszy dziesiątków tysięcy Polaków nie tylko podróżujących przez Niemcy, ale i jadących tranzytem przez Danię do Norwegii i Szwecji.