Na Wall Street słaby początek tygodnia

S&P 500 stracił 0,47 proc. i wyniósł na zamknięciu 1701,89 pkt. Dow Jones Industrial spadł o 0,32 do poziomu 15401,4. Z kolei technologiczny Nasdaq zakończył dzień spadkiem o 0,25 proc. i zatrzymał się na wartości 3765,29 pkt.

W trakcie ostatnich trzech sesji indeks S&P 500 stracił wszystkie zyski, które udało mu się osiągnąć po nieoczekiwanej decyzji Banku Rezerwy Federalnej, który zapowiedział, że nie będzie obecnie ograniczał programu QE3.

Za oceanem opublikowano rozczarowujące wartości wskaźnika PMI, który spadł z 53,1 do 52,8 pkt. Analitycy spodziewali się, że jego wartość wzrośnie do 54 pkt.

Duże znaczenie dla handlu miały też dzisiejsze wypowiedzi urzędników Rezerwy Federalnej. Inwestorzy uważnie obserwowali wystąpienia trzech przewodniczących lokalnych oddziałów Fed, które ukazały sprzeczności wewnątrz władz monetarnych i zrodziły wątpliwości co do kształtu przyszłej polityki banku centralnego.

„W pewnym momencie przyjdzie moment, kiedy inwestorzy powiedzą: ‘Co uzasadnia tak wysokie zwyżki? Potrzebujemy tutaj solidnych liczb’” – komentuje Scott Armiger z funduszu Christiana Trust. Jak dodaje, przedstawiciele Fed „starają się zneutralizować rynek. Tym razem Bernanke powiedział, że nie będzie ‘taperowania’, a teraz wyskakują mówiąc: ‘chwileczkę, moi drodzy, nie dawajcie się ponieść’”.

W trakcie sesji opublikowana została informacja o zawarciu wstępnego porozumienia w sprawie wykupu producenta smartfonów, firmy BlackBerry. Grupa, na której czele stoi największy udziałowiec BlackBerry – firma Fairfax Financial Holdings – zaproponuje posiadaczom akcji 9 dolarów za każdy walor, czyli o 3,1 proc. więcej, niż wynosił kurs zamknięcia z ubiegłego tygodnia. Całkowita wartość oferty opiewa na kwotę 4,7 mld dolarów.