Jest już praktycznie pewne, że sprawujący władzę socjaldemokraci (PSD) wspierani przez ludowców (CDU) ponieśli w niedzielnym głosowaniu klęskę. Przedstawiciele PSD będą rządzić w niespełna co piątym mieście. Premier Pedro Passos Coelho już określił wyniki wczorajszych wyborów jako porażkę swojego ugrupowania.

Cieszą się za to socjaliści, których kandydaci będą sprawować władzę w 1/3 miejscowości. Ich lider Jose Seguro świętował dziś jedno z największych zwycięstw w historii partii. Po raz trzeci z rzędu w Lizbonie wygrał burmistrz Antonio Costa. W Porto najwięcej głosów otrzymał niezależny kandydat, Rui Moreira.

Niedzielne wybory w Portugalii są odbierane jako głos sprzeciwu społecznego wobec oszczędnościowej polityki antykryzysowej rządu Coelho. Mimo zdecydowanej porażki swojego ugrupowania, premier zapowiedział, że władze "ani na milimetr nie zboczą z obranej drogi", czyli programu cięć, które mają zreformować i uzdrowić portugalską gospodarkę. W zamian za wielomiliardową pożyczkę od instytucji międzynarodowych, Lizbona od ponad dwóch lat realizuje restrykcyjny plan oszczędnościowy, budzący sprzeciw społeczeństwa.

>>> Czytaj też: Portugalia: podatek od nieruchomości nad oceanem

Reklama