Takie są wnioski raportu Instytutu Sobieskiego.
Podobne są prognozy Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Naukowcy z IERiGŻ zauważają, że resort już od kilku lat nie realizuje założonych wpływów do budżetu z tytułu akcyzy od wyrobów spirytusowych. W 2012 r. wyniosły one 6,61 mld zł zamiast planowanych 6,79 mld zł. W pierwszym półroczu 2013 r. ledwie przekroczyły 3 mld zł, podczas gdy w całym roku ma to być 6,71 mld zł. Podwyżka podatku przyczyni się do 10-proc. spadku sprzedaży mocnego alkoholu, a tym samym do rozwoju szarej strefy, po tym jak ceny wódki podskoczą o ok. 9 proc., a pozostałych mocnych alkoholi o ok. 8,4 proc.
– Cena półlitrowej butelki z segmentu ekonomicznego wzrośnie mniej więcej o 2 zł. A nasze doświadczenie wskazuje, że nawet przy 5–7-proc. podwyżce sprzedaż spada – tłumaczy Andrzej Szumowski, wiceprezes Wyborowej i prezes Stowarzyszenia Polska Wódka. Według ekspertów część konsumentów sięgnie po alkohol nielegalny lub z zagranicy, gdzie ceny są niższe o 3–4 zł na butelce.
Jak twierdzą ludzie z branży, producenci nie wezmą na siebie kosztów wyższego podatku, jak zrobili to przy okazji ostatniej zmiany akcyzy w 2009 r. Teraz firmy są zadłużone i mają kłopoty z bieżącą płynnością. – Zyski branży maleją. W 2009 r. wyniosły 279 mln zł. W 2012 r. było to już tylko 199 mln zł, a za I półrocze tego roku zaledwie 69 mln zł – mówi Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców „Polski Przemysł Spirytusowy”. Podkreśla, że spada spożycie mocnego alkoholu. W 1980 r. statystyczny Polak wypijał 6 l wyrobów spirytusowych, 1,7 l piwa i 1,2 l wina. W 2012 r. było to już 3,2 l wyrobów spirytusowych, 5,4 l piwa i 0,6 l wina.
Reklama
Rozwiązanie sytuacji, zdaniem ekonomistów z Instytutu Sobieskiego, może przynieść zwiększenie akcyzy tylko o 5 proc., i to na wszystkie wyroby alkoholowe. – W takim przypadku dochody budżetu państwa wyniosłyby niemal 11,03 mld zł i byłyby wyższe od dochodów uzyskanych w wariancie stawek zaproponowanych przez resort finansów o ponad 529,6 mln zł – tłumaczy Maciej Radkiewicz, ekspert Instytutu Sobieskiego.

Wspólny front branży tytoniowej

Wszystkich 20 uczestników konsultacji społecznych w sprawie podwyżki akcyzy na wyroby tytoniowe, wśród których byli producenci, związki zawodowe oraz organizacje branżowe, było przeciwko zmianom zaproponowanym przez resort finansów – wynika z najnowszego raportu przygotowanego przez Centrum im. Adama Smitha. Ich argumenty dotyczyły głównie zbyt wysokiej skali wzrostu podatku oraz jego wpływu na skalę i dynamikę rozwoju szarej strefy, która już dziś sięga kilkunastu procent.

Opinie różniły się tylko w zakresie struktury akcyzy. Jedynie dwa podmioty: Philip Morris Polska Distribution oraz Polski Związek Plantatorów Tytoniu z Krakowa, wypowiedziały się za zmianą obecnej struktury opodatkowania wyrobów tytoniowych przez znaczące obniżenie stawki procentowej. Reszta poparła stosowany przez Ministerstwo Finansów sposób podwyższania akcyzy przez podnoszenie stawki kwotowej przy pozostawieniu wysokości stawki procentowej na poziomie 31,41 proc. jako zapewniający równomierny wzrost cen detalicznych dla wszystkich wyrobów. Resort finansów zignorował jednak wszystkie argumenty.

Są jednak zmiany w ustawie okołobudżetowej pozytywnie ocenione przez przedsiębiorców i organizacje branżowe. Chodzi głównie o eliminację tytoniu mokrego, który w tym rynku był poza systemem akcyzowym.