„Czas na wydatki jest wtedy, gdy wzrost gospodarczy rozczarowuje, nie wtedy, gdy wzrost i zatrudnienie się poprawia. Taka była główna zasada polityki prowadzonej przez obecnego ministra finansów i mocno wierzę w to, że była ona słuszna” – napisał wczoraj Mateusz Szczurek w mailowym komentarzu dla agencji Bloomberg.

Nowy minister finansów obejmie stanowisko 27 listopada. Będzie kontynuował prace nad redukowaniem deficytu według obowiązujących w UE limitów. Chce także koncentrować się na tym, by finansowane z unijnych pieniędzy projekty były realizowane tak, by napędzać wzrost gospodarczy.

Najważniejszym punktem strategii zrekonstruowanego przez Tuska rządu ma być 107 mld euro funduszy, które Polska otrzyma z budżetu Unii w latach 2014-2020. Premier liczy na to, że środki te zafundują polskiej gospodarce „świeży start” w czasie najwolniejszego tempa rozwoju od ponad dekady.

>>> Polecamy: Mateusz Szczurek: Jakie poglądy ma nowy minister finansów

Mateusz Szczurek zastąpi na stanowisku ministra finansów Jacka Rostowskiego, który pełnił tą funkcję od 2007 roku. W czasie kadencji Rostowskiego polskie obligacje złotowe przyniosły inwestorom 49-procentową stopę zwrotu. To czwarty najlepszy wynik wśród 26 obligacji skarbowych państw monitorowanych przez Bloomberga i EFFAS (European Federation of Financial Analyst Societies).

„Fiskalny narzędziowiec”

Komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski powiedział dziś rano w Radiu Zet, że najważniejszym zadaniem Mateusza Szczurka będzie obniżenie polskiego deficytu do unijnych limitów do 2015 roku.

„Szczurek ma być rodzajem fiskalnego „narzędziowca”, za politykę odpowiada Tusk” – powiedział Lewandowski.

Powołanie Szczurka na szefa resortu finansów nastąpiło dzień po przyjęciu przez rząd projektu zmian w systemie emerytalnym, zgodnie z którym OFE przekażą do ZUS 51,5 proc. wartości aktywów netto. W pierwszej kolejności zostaną przetransferowane obligacje i bony skarbowe. Taki ruch ma pozwolić w przyszłym roku zredukować dług publiczny o 158,2 mld zł czyli 9,2 proc. PKB.

Zgodnie z ostatnimi prognozami Komisji Europejskiej, dzięki reformie OFE w 2014 r. polski sektor finansów publicznych zanotuje nadwyżkę w wysokości 4,6 proc. PKB, jednak już w 2015 r. znów pojawi się 3,3-procentowy deficyt. Oznacza to, że Polsce nie uda się spełnić obietnicy zredukowania deficytu do 3 proc. do wyznaczonego terminu.

“Zmiany w funduszach emerytalnych, umożliwiające obniżenie kosztów obsługi długu, traktuję jako sposób na połączenie cyklicznej przestrzeni do zwiększenia wydatków, nowej perspektywy finansowej UE i unijnych zasad fiskalnych” - powiedział Szczurek.

>>> Czytaj też: Zagraniczne media: Szczurek dobrze przyjęty

Nowy minister finansów nie spodziewa się, że parlament wprowadzi znaczące zmiany w projekt reorganizacji OFE. Nie przewiduje też zmian w założeniach do przyszłorocznej ustawy budżetowej. Zgodnie z założeniami rządu, w 2014 roku polski PKB wzrośnie o 2,5 proc. Według Szczurka, jest to „dość konserwatywny” szacunek, który pozostawia „znaczący margines” w gospodarce.

“Z tego powodu wątpię, by inflacja zbliżyła się do poziomów celu inflacyjnego NBP czyli 2,5 proc.” – uważa Szczurek.

Pierwszy budżet największym wyzwaniem

Pierwszy konstruowany przez Mateusza Szczurka budżet będzie planem finansowym na 2015 roku. Wtedy też nowe reguły wydatkowe mogą zmusić resort finansów do ograniczenia wydatków. Szczyt unijnego finansowania publicznych inwestycji w Polsce przypadnie bowiem na rok wyborczy.

„Prawdopodobnie przed największym wyzwaniem trzeba będzie stanąć w 2015 roku, kiedy nowe projekty finansowane z budżetu UE będą musiały zostać skonfrontowane ze stanem gospodarki. Jeśli będzie on zadowalający, wydatki publiczne powinny zostać zrównoważone przez spadek wydatków nieinwestycyjnych” – twierdzi Szczurek.

Tusk będzie miał więcej do powiedzenia

Magdalena Polan, ekonomistka Goldman Sachs, w notce przesłanej 20 listopada do klientów, opisuje Mateusza Szczurka jako technokratę. Jej zdaniem oznacza to, że premier Donald Tusk w kwestii polityki gospodarczej będzie miał teraz znacznie więcej do powiedzenia, niż za czasów Rostowskiego. Może to ograniczyć szanse na „trwałą poprawę” polskiego deficytu budżetowego.

>>> Czytaj też: Mateusz Szczurek, nowy minister finansów: technokrata bez politycznego zaplecza

„Nie należę do żadnej partii politycznej, dlatego w czasie mojej kadencji będzie więcej nacisku na finanse niż na politykę” – powiedział Szczurek.

Jego zdaniem, rząd powinien podjąć bardziej zdecydowane działania w celu walki z problemem unikania podatków, zmniejszając jednocześnie obciążenia nakładane na firmy. „Każdemu zaostrzaniu polityki podatkowej wymierzonemu przeciwko unikającym podatków musi towarzyszyć łagodzenie podejścia wobec uczciwych podatników” – stwierdził nowy minister finansów.

ikona lupy />
Warszawa / ShutterStock