Złoty lekko wczoraj odreagowywał ostatnie wzrosty. Jeszcze przed południem para EUR/PLN przełamała opór na 4,18. Na rynku stopy procentowej kolejne zapowiedzi utrzymania niskich stóp procentowych przez RPP nie pozwalają na wzrosty rentowności. Dodatkowo za stabilizacją przemawia brak nowych impulsów.
Za nami kolejna sesja pozbawiona publikacji istotnych danych makroekonomicznych i nic nowego niewnosząca do obrazu rynku głównej pary walutowej. Poranne doniesienia z Niemiec dot. inflacji okazały się zgodne z oczekiwaniami, co nie znalazło przełożenia na notowania wspólnej waluty. Indeks HICP wyniósł w listopadzie 0,2 proc. m/m i 1,3 proc. r/r. W rezultacie przez większą część dnia kurs EUR/USD oscylował w okolicy lokalnego maksimum z wyraźną tendencją do dalszego wzrost. Podczas sesji amerykańskiej doszło już do silniejszego ruchu i para przełamała opór na 1,38 USD ustanawiając nowy miesięczny szczyt dziesięć punktów wyżej. Dolarowi nie pomogły nawet doniesienia, że dwupartyjna komisja Kongresu USA osiągnęła porozumienie w sprawie przyszłorocznego budżetu, co pozwoli na uniknięcie tzw. government shutdown w styczniu i teoretycznie zwiększa szanse na szybszy tapering. Co prawda aby temat został zamknięty potrzebne jest jeszcze zatwierdzenie projektu przez Kongres, ale to wydaje się już tylko kwestią formalną. Jak na razie analiza techniczna sprzyja dalszej kontynuacji wzrostów pary EUR/USD, która jest coraz bliżej tegorocznego szczytu na poziomie 1,3832.

Złoty lekko wczoraj odreagowywał ostatnie wzrosty. Jeszcze przed południem para EUR/PLN przełamała opór na 4,18. Zmiany nie są jednak duże, na co wpływ ma nie tylko stabilizacja na rynku euro/dolara, ale również coraz mniejsza aktywność rynku i powolne pozycjonowanie się przed końcem roku. Zapewne, gdyby nie przyszłotygodniowe posiedzenie FOMC sytuacja byłaby klarowniejsza. Rynek tylko czeka na sygnał by ruszyć w kierunku 4,10 PLN za euro.

W czwartek opublikowane zostaną dane dot. produkcji przemysłowej w strefie euro oraz z USA nt. wysokości sprzedaży detalicznej i liczby nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych. Rynek oczekuje mieszanych odczytów (w tym słabszych danych z amerykańskiego rynku pracy i silniejszych produkcyjnych z Europy), co powinno dalej umacniać euro. Jeśli więc EUR/USD utrzyma obecny kierunek będzie celował w kluczowe obecnie opory, które wyznaczają poziomy 1,383; 1,3845 i 1,39 USD. Jednakże w ostatnim czasie rynek specyficznie reagował na docierające do niego informacje, stąd przy ewentualnej korekcie możemy zobaczyć spadek notowań euro w okolice 1,374-1,375 USD. Kolejne wsparcie stanowi zaś strefa 1,37-1,371 USD. Słabsze euro może pociągnąć za sobą złotego, bowiem obecnie brak jest innych czynników, które mogłyby mieć równie mocny wpływ na naszą walutę.