Nowy rok z nowymi władzami w strategicznych spółkach Skarbu Państwa – PGE i PGNiG. Czego Pan oczekuje od tych nowych zarządów?

Wzmacniania siły i wartości spółek zarówno z punktu widzenia rynku kapitałowego, jak i realizowania polityki publicznej. Te dwa czempiony narodowe mają bardzo duży wpływ na polską gospodarkę i dlatego sprawne zarządzanie nimi jest kluczowe.

Trochę czekaliśmy na nowe władze w tych spółkach. Co było kluczem doboru akurat tych menedżerów?

Rady nadzorcze, które sprawują kontrolę nad spółkami, podsumowując działania poprzednich władz doszły do wniosku, że – z różnych powodów - trzeba skrócić kadencje byłym zarządom i postawić bardzo jasne nowe wyzwania dla następców. A te wyzwania to budowa wartości firm i realizacja zadań publicznych. W przypadku tych dwóch spółek – polityki bezpieczeństwa energetycznego państwa.

Reklama

Czy nowym wyzwaniem dla zarządu PGE będzie więc wybudowanie nowych bloków energetycznych w Opolu?

To się nie zmienia, bo strategia PGE została przyjęta ponad dwa lata temu, a ta inwestycja jest w niej zapisana. Toczyła się dyskusja o opłacalności tego projektu, biorąc pod uwagę przede wszystkim jego długoterminowość. Każdy punkt widzenia jeśli chodzi o zarządzanie tym projektem warto rozpatrywać.

Czyli pan prezes Kilian uważał, że inwestycja w Opolu jest nieopłacalna, a teraz pan prezes Woszczyk będzie uważał, że jednak jest ona opłacalna?

Pan prezes Kilian bardzo wyraźnie artykułował – i uważam, że to jest uczciwe postawienie sprawy – że polityka energetyczna państwa w zakresie ewentualnego systemu wsparcia rynku mocy musi być jasno określona. Z tego punktu widzenia to był bardzo ważny wątek w dyskusji. Spółka kapitałowa powinna generować zysk, ale z drugiej strony tam, gdzie państwo jest akcjonariuszem większościowym, bo w jakimś celu zachowało sobie większość, także zajmować się realizowaniem polityki bardzo istotnej z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa i siły gospodarki.

>>> Czytaj też: Karpiński: budowa elektrowni Opole ma sens

A czy kolejnym zadaniem prezesa Woszczyka może być konsolidacja sektora energetycznego, np. poprzez wchłanianie spółek górniczych?

Strategia jest jasno określona. Jej ewentualna rewizja należy do nowego zarządu. Z mojego punktu widzenia PGE to czempion narodowy o kapitalizacji sięgającej blisko 30 mld zł, którego zadaniem jest budowa mocy wytwórczych i przygotowanie do wyzwań po 2030 r., które będą wynikały z aktualizowanej właśnie polityki energetycznej państwa.

Czyli włączać kopalnie do tego łańcucha wytwarzania energii w Polsce, czy nie? Bo chyba o to chodzi, żeby ten czempion energetyczny był jeszcze silniejszy.

Dajmy czas nowym zarządom. A jeśli chodzi o rewizję strategii, to Skarb Państwa jako większościowy akcjonariusz będzie akceptował każde działanie, które wzmocni wartość spółki i poprawi bezpieczeństwo i efektywność energetyczną polskiej gospodarki.

Czyli byłby Pan zadowolony gdyby coś takiego zaproponował prezes Woszczyk?

Będę zadowolony z każdego działania, które będzie powodowało wzrost wartości akcji spółki i wzmocni bezpieczeństwo energetyczne państwa.

Czy coś się zmieni w strategii poszukiwania gazu z łupków? Z końcem roku wygasło porozumienie państwowych firm w sprawie wspólnych działań w tym kierunku.

Tę sprawę trzeba odczarować, bo wspomniane porozumienie było bardzo techniczne. Spośród aktorów tego porozumienia wydobycie jest podstawowym biznesem dla PGNiG, ponieważ podtrzymuje zainteresowanie poszukiwaniem gazu z łupków, choć trochę zrewidowało politykę współpracy w tym zakresie. Dobrym przykładem jest bardzo ważne porozumienie PGNiG z amerykańskim Chevronem, a więc jednym z liderów światowego rynku naftowo-gazowego. Dzięki porozumieniu plany odwiertów i poszukiwań mogą być bardziej efektywne. Wejście Amerykanów w ten projekt świadczy, że widzą w nim biznes – realną szansę na wydobycie gazu łupkowego. Dlatego certyfikowanie działań PGNiG tym porozumieniem bardzo mnie cieszy.

Czyli można to tak podsumować, że impet, jeśli chodzi o spółki energetyczne, pójdzie teraz w energetykę nazwijmy to prądotwórczą, a wydobyciem gazu z łupków raczej będą się zajmować firmy polskie w porozumieniu z firmami z zagranicy, skąd też powinien przyjść kapitał.

W energetyce prowadzimy działalność inwestycyjną na wielką skalę. Przypomnę, że do 2020 r. zainwestujemy 60 mld zł. Połowę z tej kwoty w moce wytwórcze, ok. 20 mld zł w przesył i budowę magazynów gazu, a ok.10 mld zł w przesył prądu. Te inwestycje wprowadzą nas na technologicznie najwyższą półkę.

Z punktu widzenia łupków wciąż szukamy rozwiązań. Do 2016 roku chcemy zainwestować ponad 5 mld zł w ten obszar i to jest dla nas także absolutny priorytet. Mówię tu przede wszystkim o PGNiG, Orlenie i Lotosie, które nie tylko inwestują, ale także zdobywają kompetencje. Na przykład Orlen nabył niedawno kanadyjską spółkę TriOil Resources, która ma bardzo duże doświadczenie w zakresie poszukiwań i eksploatacji złóż gazu łupkowego.

A nie boi się Pan bałaganu jeśli chodzi o realizację strategii poszukiwań gazu z łupków w Polsce? Bo nową ustawę w sprawie wydobycia paliw kopalnych przygotowuje minister środowiska, a spółki, które mają ją realizować, są pod Pańskim nadzorem. Nie będzie problemów ze współpracą między ministerstwami?

Prasa opisywała konflikt, którego tak naprawdę nie było. My tylko zwracaliśmy uwagę, że rozwiązania w ustawie muszą być bliższe atmosferze biznesowej niż administracyjnej. Jestem przekonany, że wspólnie z ministrem środowiska, z którym jestem w kontakcie, znajdziemy rozwiązanie, które przetnie spekulacje o braku możliwości porozumienia z pożytkiem dla branży.

Patrząc na niski kurs akcji spółki można odnieść wrażenie, że nie wierzą oni do końca, że PGNiG jest skuteczne w swych działaniach. Zawirowania w EuroPolGazie i ciepła zima też nie sprzyjają zyskom. Czy nad branżą gazową zebrały się czarne chmury? Jakie zadania stoją przed prezesem Zawiszą?

Wierzę w kompetencje Mariusza Zawiszy. Dowiódł ich, bardzo skutecznie konsolidując osiem spółek dystrybucyjnych w ramach PGE. To daje nadzieję, że także w PGNiG sprawy pójdą w dobrym kierunku. Spółka wymaga działań restrukturyzacyjnych, musi się zmierzyć z otwartym rynkiem. Ufam, że nowy prezes poradzi sobie z tymi wyzwaniami.

To wzbijmy się teraz w powietrze. Czy LOT dostanie kolejną transzę pomocy publicznej?

LOT przechodzi intensywną restrukturyzację, która przynosi efekty. W planie po 10 miesiącach tego roku była zapisana strata 124 mln zł, a w rzeczywistości wyniosła nieco ponad 40 mln zł, więc LOT wypada trzy razy lepiej niż zakładano. Rok spółka zakończyła prawdopodobnie na lekkim minusie. Najważniejsze jest doprowadzenie LOT-u do rentowności. Nasze plany zakładają, że stanie się to w przyszłym roku. Negocjacje z Boeingiem pokazały, że zarząd LOT-u jest skuteczny. Są więc przesłanki, żeby być optymistą, ale nadal koncentrujemy się na rzetelniej, organicznej pracy, która ma owocować rentownością firmy.

Czyli jeśli będzie rentowny, to nie potrzebuje zastrzyku publicznej gotówki.

Wciąż kalkulujemy. Nie zmienił się wysłany do Brukseli plan restrukturyzacyjny, który przewiduje pomoc dla LOT-u. Prowadzimy z Komisją Europejską trudny, ale rzetelny dialog. Za wcześnie, by mówić, że LOT tej pomocy nie dostanie.

A proszę powiedzieć tak wprost – czy jest problem z upartyjnieniem dużych państwowych spółek? Zarzut, że posady w nich są przyznawane „swoim ludziom” z rozdania politycznego podnoszony jest nieustannie.

Zawsze wychodziłem z założenia, że dobrem publicznym trzeba zarządzać dużo bardziej starannie niż prywatnym. Nie można traktować posad w państwowych spółkach jak łupów kolejnej władzy, choć negatywne przykłady z przeszłości oczywiście znamy. Po najnowszych nominacjach mam czyste sumienie, bo bardzo wyraźnie pokazują, że nie ma takiego klucza. Choć z drugiej strony nie chciałbym, żeby powstało takie wrażenie, że legitymacja partyjna jest barierą do kariery zawodowej. Nie każdy musi być aktywistą partyjnym. Może po prostu organizacyjnie wspierać dane ugrupowanie. Ale taka legitymacja nie może być przepustką do kariery menedżerskiej.

Nieskromnie powiem, że nie mam sobie w tym zakresie nic do zarzucenia.

> >> Czytaj też: Konkurs na stanowisko w MSW był tak ustawiony, że zwyciężyć mogła tylko jedna osoba

Ale jakiś problem w tych spółkach chyba jest. Reporterzy RMF informowali, że CBA kontroluje umowy spółek skarbu państwa z firmami doradczymi.

Instytucje takie jak CBA czy ABW są powołane m.in. do tego, żeby pilnować przejrzystości procesów biznesowych w państwowych spółkach. Zaraz na początku urzędowania wystąpiłem do CBA o współpracę w tym zakresie.

Czyli nie miał Pan żadnych konkretnych sygnałów, że coś niedobrego dzieje się w konkretnych spółkach?

To działania rutynowe. Wystąpiłem o ich podjęcie zaraz po objęciu funkcji ministerialnej.

Kiedy efekty tej kontroli? Będzie jakiś raport?

Chodzi o permanentną prewencję. Ale jeśli jakieś nieprawidłowości zostaną wykryte, to instytucje takie jak CBA powinny zareagować.

Jakie główne plany ma ministerstwo na ten rok, mając na uwadze rok 2013, który, można powiedzieć, był w miarę udany?

Rok 2013 był udany. Nasza gospodarka jest szósta co do wielkości w Europie. W pierwszej dziesiątce największych firm Europy Środkowej i Wschodniej aż pięć jest z Polski, a wśród nich są spółki Skarbu Państwa. Aż sześć naszych firm jest w pierwszej dziesiątce płatników CIT. To pokazuje, że efektywność zarządzania aktywami Skarbu Państwa rośnie. Mówię o tym dlatego, że rola MSP się zmienia. Maleje znaczenie prywatyzacji, a rośnie waga efektywnego zarządzania majątkiem i realizowania polityk publicznych. Ale do prywatyzacji mamy jeszcze ok. 190 czynnych spółek, w tym roku planujemy w ten sposób pozyskać 3,7 mld zł. Jeśli chodzi o zarządzanie majątkiem, to w tym roku ważna będzie konsolidacja. Chodzi np. o Polską Grupę Zbrojeniową, która powinna odegrać znaczącą rolę w realizacji zamówień dla ministerstwa obrony, które do 2022 roku zamierza wydać na uzbrojenie 130 mld zł.

Czyli priorytet na ten rok to konsolidacja, głównie zbrojeniówki. A jakie spółki mogą pójść pod młotek?

Mamy w planach drugi etap prywatyzacji PHN-u i prywatyzacje branżowe. Jesteśmy także przed wymagającą prywatyzacją Krajowej Spółki Cukrowej.

>>> Polecamy: Państwu minimum już dziękujemy. Teraz czas na państwo optimum

ikona lupy />
Ministerstwo Skarbu Państwa. Zdj: Wistula (Praca własna) [GFDL lub CC-BY-3.0] / Wikimedia Commons