Zgodnie z oczekiwaniami rada pozostawiła stopy procentowe bez zmian, w tym stopę referencyjną na poziomie 0,25%. Stopa depozytowa EBC została utrzymana na dotychczasowym poziomie 0%. Tak jak oczekiwaliśmy podtrzymana została deklaracja utrzymania głównych stóp procentowych banku na obecnym bądź niższym poziomie w dłuższym horyzoncie czasowym. Forward guidance został jednak wzmocniony stwierdzeniem, że „rada jest zdeterminowana do utrzymania wysoce akomodacyjnej polityki pieniężnej i do podjęcia dalszych zdecydowanych działań, gdyby okazały się one potrzebne”.

Jednocześnie wskazano, że czynnikami wymuszającymi na EBC dalsze luzowanie polityki monetarnej mogą stać się zarówno nieuzasadniony wzrost stóp na rynku pieniężnym, jak i pogorszenie (obecnie rozumiane jako dalszy spadek) perspektyw inflacyjnych pomimo, iż grudniowi spadek indeksu HICP do 0,8% (jak można było odnieść wrażenie) był bagatelizowany przez M.Draghiego. Niemniej wielokrotnie podkreślał on, że mandat EBC upoważnia go zarówno do podejmowania działań w kierunku obniżenia inflacji (gdy utrzymuje się ona powyżej średniookresowego celu), jak i jej podwyższania (gdy inflacja utrzymuje się na zbyt niskich poziomach). W naszym odczuciu w stosunku do grudnia wzrosło prawdopodobieństwo podjęcia nowych działań mających na celu dalsze poluzowanie polityki pieniężnej. Wciąż nie zostało jednak ujawnione czym EBC mógłby się posłużyć.

Rynek euro/dolar wypowiedzi prezesa M.Draghi-ego zinterpretował podobnie jak my sprowadzając wspólną walutę do tygodniowego minimum na 1,355 USD. Wcześniej, w oczekiwaniu na decyzję i konferencję po posiedzeniu EBC na rynku głównej pary walutowej widzieliśmy lekkie odreagowanie ostatniego spadku, z testem rejonów powyżej oporu na 1,362.
Co ciekawe po publikacji lepszych od oczekiwań danych dot. indeksów nastrojów dla strefy euro i dynamiki przemysłowej dla Niemiec jeszcze przed konferencją EBC nie zobaczyliśmy już dużo silniejszych notowań, a wręcz przeciwnie aprecjacja wspólnej waluty wyraźnie wyhamowała. Niemniej warto mieć na uwadze, że listopadowa produkcja przemysłowa w Niemczech (1,9% m/m po spadku o 1,2% miesiąc wcześniej i wobec prognozy rzędu 1,5%) wzrosła po raz pierwszy od trzech miesięcy, co może oznaczać, że najważniejsza gospodarka strefy euro zaczyna wychodzić z dołka. Jak pamiętamy również indeks Ifo dot. nastrojów w nadreńskiej gospodarce osiągając w grudniu poziom najwyższy od kwietnia 2012 roku (109,5 pkt) już dawał nadzieje na postępujące ożywienie.

Złoty pozostaje nadzwyczaj stabilny, w czwartek nadal notowany był na poziomach z ostatnich dni i to pomimo dobrego wyniku czwartkowego przetargu obligacji skarbowym MF (sprzedaż PS0718 i WZ0124 - o czym więcej w części dot. rynku długu). Krajowi inwestorzy zupełnie ignorowali też wczorajsze zmiany na parze euro/dolar.

Reklama

W piątek dla rynków finansowych liczyć będą się przede wszystkim rządowe dane z rynku pracy w USA. Wg raportu ADP w ub. miesiącu w sektorze prywatnym utworzono 238 tys. nowych miejsc pracy i dodatkowo w górę do 229 tys. z 215 tys. zostały zrewidowane dane listopadowe, co niewątpliwie podnosi poprzeczkę dla oficjalnych publikacji amerykańskiego Departamentu Pracy. Gdyby grudniowy raport non-farm payrolls okazał się równie dobry (rynek oczekuje 196 tys. nowych miejsc pracy w sektorze poza rolnictwem), to można spodziewać się dalszego umocnienia waluty amerykańskiej względem euro.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.