Mimo apeli lekarzy lekarzy i rodziców, cięcia dotkną ciężko chore dzieci.

Nie zgadza się na to Ogólnopolski Związek Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej i rozważa rezygnację z podpisania kontraktów. W centrali NFZ trwa spotkanie w tej sprawie.

Doktor Robert Suchanke, szef Związku, mówi, że Fundusz chce zakwalifikować więcej chorych na wentylację inwazyjną. Chory wówczas jest podłączony do respiratora poprzez otwór w tchawicy. Doktor Suchanke tłumaczy, że wentylacja nieinwazyjna przy użyciu różnego rodzaju masek to osiągnięcie współczesnej medycyny i jak najwięcej osób powinno z niej korzystać. Chorzy wówczas inaczej funkcjonują w codziennym życiu. Lekarz dodaje, że chorzy, którym wentylacja przysługuje do 8 godzin, mają być pozbawieni rehabilitacji. Tymczasem jest ona bardzo ważna, na przykład, w początkowym stadium stwardnienia rozsianego, bo opóźnia rozwój choroby.

W Polsce dwa i pół tysiąca osób korzysta w domu z wentylacji mechanicznej, czyli jest podłączonych do respiratorów. Są to chorzy między innymi na zanik mięśni, stwardnienie rozsiane, zwłóknienie płuc, przewlekłą obturacyjną chorobę płuc czy deformację klatki piersiowej lub z urazami wielonarządowymi. Wiele osób dzięki domowej wentylacji stara się prowadzić normalne życie.

Reklama

Dotychczas Fundusz przeznaczał na domową wentylację chorych 130 milionów złotych, zmiany mają dać 15 milionów oszczędności.

>>> Prezes NFZ jest wasalem ministra zdrowia i zakładnikiem rządu. O powołaniu na to stanowisko powinien współdecydować Sejm. Tak jak w przypadku prezesa NIK czy prezesa NBP.