Wytyczne w sprawie łupków to efekt zabiegów Polski, która wraz z Wielką Brytanią sprzeciwiała się zaostrzeniu przepisów, bo mogłyby one utrudnić poszukiwania gazu łupkowego, a może nawet je uniemożliwić. Oba kraje, przy poparciu także kilku innych, argumentowały, że obecne przepisy wystarczająco dobrze regulują kwestie wydobycia gazu.
Komisja Europejska pozostawiła jednak otwartą furtkę - zamierza wrócić do tej sprawy za 18 miesięcy i sprawdzić, czy wytyczne są skuteczne. W tej sprawie przeważyły w Komisji głosy komisarzy wspierających przemysł, z kolei w sprawie redukcji emisji dwutlenku węgla zwyciężyła argumentacja komisarzy odpowiedzialnych za klimat i środowisko. Bruksela ostatecznie uznała, że do 2030 roku Unia Europejska powinna ograniczyć emisję CO2 o 40, a nie 35 procent. Ta redukcja jest jedynym wiążącym celem dla państw członkowskich, choć podział na poszczególne kraje zostanie ustalony później.
Państwa członkowskie proszone są o zastosowanie zaleceń KE w ciągu sześciu miesięcy. Począwszy od grudnia 2014 r., powinny one co roku informować Komisję o wprowadzonych środkach. Komisja będzie monitorować realizację zalecenia, korzystając z publicznie dostępnej tablicy wyników, która umożliwi porównanie sytuacji w poszczególnych państwach członkowskich. Po 18 miesiącach sprawdzi skuteczność tego podejścia.
Komisja podkreśla, że dotychczasowe doświadczenia w Europie dotyczą głównie nieintensywnego szczelinowania hydraulicznego w niektórych złożach konwencjonalnych i złożach gazu zamkniętego, z wykorzystaniem głównie odwiertów pionowych. Stanowi to tylko niewielką część działalności związanej z wydobyciem ropy naftowej i gazu w UE. Operatorzy testują obecnie tę metodę w UE, korzystając z doświadczeń z Ameryki Północnej, gdzie intensywne szczelinowanie hydrauliczne jest szeroko stosowane.
Jeśli chodzi o udział energii ze źródeł odnawialnych, ustalono tylko cel dla całej Unii Europejskiej, który wynosi 27 procent, państwa członkowskie będą miały swobodę w tej sprawie.
>>> W liście do „Gazety Wyborczej” wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew zwraca się do Polaków i stara się przekonać ich, że dostawy gazu z Rosji są dla Polski najlepszą i najtańszą opcją. Pozwala nam jednak na poszukiwanie innych źródeł surowca – skoro koniecznie chcemy. Gazprom do Polaków: Uniezależnienie się od Rosji będzie was drogo kosztować