Plan maksimum ministerstwa na czwartkową aukcję wynosił 10 mld zł.

- Ta aukcja to oczywiście sukces. Ministerstwu pomogło to, że inwestorzy ostatnio chętniej podejmują ryzyko na rynku. Poza tym Polska jest w czołówce krajów z grupy rynków wschodzących, co też pomaga – mówi Marek Kaczor, dealer rynku długu w PKO BP.

"Dzisiejszy przetarg był największym w historii pod względem wartości sprzedanych obligacji. Bardzo duży popyt umożliwił sprzedaż obligacji po cenach zbliżonych lub lepszych od rynkowych" - napisał dyrektor departamentu długu publicznego w resorcie Piotr Marczak w komentarzu. Czytaj więcej o wynikach dzisiejszego przetargu.

MF zastosował też trik, który pomógł w napędzeniu popytu na aukcji: w dniu rozliczenia czwartkowego przetargu resort będzie musiał wykupić stare obligacje i wypłacić odsetki od długu – w sumie na 15 mld zł. Ministerstwo prawdopodobnie słusznie założyło, że część otrzymanych pieniędzy inwestorzy zechcą zainwestować ponownie – czyli opłacić nimi nowe obligacje, których kupno zadeklarowali w czwartek.

Reklama

- Zwykle duże wykupy sprzyjają aukcjom obligacji, bo część środków jest reinwestowana – mówi Kaczor.

Wyniki przetargu to kolejny etap w realizacji strategii MF: resort chce jak najwięcej uzyskać ze sprzedaży nowych obligacji w jak najkrótszym czasie, bo obawia się, że koniec drukowania dolara przez amerykańską Rezerwę Federalną będzie miał negatywne skutki dla rynku długu. Mówiąc inaczej: pożyczanie stanie się droższe, niż obecnie.

>>> Czytaj też: Wielkie zmiany na globalnym rynku obligacji

Na razie ministerstwo jest w sytuacji komfortowej: nie minął jeszcze pierwszy miesiąc roku, a potrzeby pożyczkowe - czyli wydatki na obsługę wcześniej zaciągniętego długu i finansowanie deficytu – są już sfinansowane w połowie. Już wcześniej resort zapowiadał, że do końca kwietnia chce sfinansować 60 proc. potrzeb, a do lipca – wszystkie.

- Ministerstwo Finansów może już powoli zacząć myśleć o prefinansowaniu [potrzeb pożyczkowych] na 2015 r. Koniec QE3 niestraszny – skomentował wyniki aukcji na Twiterze Piotr Bujak, ekonomista Banku Nordea.

>>> Polecamy: Bloomberg wychwala Polskę. Jesteśmy najlepszym krajem dla biznesu w regionie