Wartość wskaźnika świadczy o poprawie, jednak w obserwowane ożywienie w gospodarce i jej najbliższym otoczeniu nadal nie jest "ani rześkie, ani pewne", podkreślają analitycy.

"Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce w styczniu 2014 roku spadł o 2 punkty w stosunku do poprzedniego miesiąca. Jego aktualne wartości znajdują się powyżej wszystkich poprzednich notowań, co świadczy o kontynuacji ożywienia w gospodarce" - czytamy w raporcie.

Pierwsze symptomy przemawiające za wychodzeniem z okresu dekoniunktury pojawiły się w końcu 2012 r., jednak na początku ożywienie było bardzo słabe, podkreślają analitycy.

"Zdecydowanie bardziej optymistyczne sygnały pojawiły się w drugiej połowie ub. roku. W dalszym ciągu jednak obserwowane ożywienie w gospodarce i jej najbliższym otoczeniu nie jest ani rześkie, ani pewne" - podano dalej.

Reklama

Spośród dziewięciu składowych wskaźnika w tym miesiącu jedynie dwie działały w kierunku jego wzrostu, a sześć w kierunku spadku.

Spośród składowych działających w kierunku spadku wskaźnika najsilniejszy wpływ na jego wartość miał znaczny wzrost zapasów wyrobów gotowych, co częściowo można tłumaczyć "efektem grudnia".

"Niemniej jednak wzrost zapasów może wynikać również z nieco słabszego w stosunku do poprzednich miesięcy popytu. Świadczy o tym wolniejsze tempo napływu nowych zamówień trafiających do przedsiębiorstw" - zwracają uwagę analitycy.

Spadek zamówień oraz wzrost zapasów wyrobów gotowych bezpośrednio przekładają się na pogorszenie sytuacji finansowej w firmach oraz słabsze oceny ogólnej sytuacji w gospodarce, ale ubiegłoroczne wzrosty w obu przypadkach nie zostały zniwelowane.

"Składową, która w największym stopniu działała w kierunku wzrostu wskaźnika była wydajność pracy. To drugi miesiąc z rzędu kiedy nastąpiła wyraźna poprawa produktywności pracy w przedsiębiorstwach" - czytamy dalej w raporcie.

>>> W ubiegłym roku w urzędach pracy zarejestrowało się około 160 tys. osób, które straciły etat z winy zakładów, czyli z powodu upadłości firm lub ich likwidacji, kłopotów finansowych przedsiębiorstwa albo zmian organizacyjnych, produkcyjnych lub technicznych. To aż o 56 proc. więcej niż w roku poprzednim i najwięcej od 12 lat.