Pozbawienie Nowaka i Flisa możliwości decydowania w imieniu spółki będącej właścicielem położonej na terytorium Polski części gazociągu jamalskiego miało konkretny cel. Zabezpieczenie powództwa, z jakim wystąpił pełnomocnik EuRoPol Gazu powołany na wniosek reprezentujących Gazprom członków zarządu spółki. Rosyjski koncern ma 48 proc. akcji w firmie. Taki sam pakiet ma Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, a 4 proc. akcji należy do Gas Tradingu. Obaj ci polscy akcjonariusze zaskarżyli wydaną 20 stycznia decyzję sądu. „PGNiG oraz Gas Trading podjęły natychmiastowe działania prawne”, napisano w piątkowym komunikacie gazowniczego koncernu.
Jeszcze przed tygodniem Krzysztof Laskowski, prezes spółki Gas Trading, zapewniał, że nic nie wie o tym postanowieniu sądu w sprawie Nowaka i Flisa. „PGNiG nie otrzymało żadnej informacji w tej sprawie”, zapewniono nas wtedy również w biurze prasowym koncernu.
Nowak i Flis zostali 24 grudnia 2013 r. wpisani przez sąd do Krajowego Rejestru Sądowego jako prezes i drugi wiceprezes EuRoPol Gazu. Trafili do KRS na wniosek PGNiG po tym, jak koncern desygnował ich na te stanowiska. 8 listopada zeszłego roku z zasiadania w zarządzie EuRoPol Gazu zrezygnowali bowiem prezes Mirosław Dobrut oraz Zdzisław Jamka. Ich następców miało wybrać zwołane na ten sam dzień walne zgromadzenie spółki, jednak przedstawiciele Gazpromu opuścili salę obrad, co uniemożliwiło głosowanie. Nie pojawili się również na dwóch kolejnych WZA. To m.in. stało się podstawą do kwestionowania przez Rosjan legalności powołania Nowaka i Flisa do zarządu EuRoPol Gazu. Istotne znaczenie ma to, że wszelkie decyzje zarządu spółki muszą być sygnowane przynajmniej przez dwóch jego członków – jednego polskiego i jednego z ramienia Gazpromu.
Reklama