Najważniejszym wydarzeniem była decyzja Reserve Bank of Australia (RBA), który zgodnie z oczekiwaniami pozostawił stopy procentowe bez zmian. Jednak bank nadał inny ton i ukierunkowanie prognozom co do dalszych zmian oprocentowania, przyjmując wyzywająco neutralną postawę. W komunikacie stwierdzono, że obecne poziomy stóp są odpowiednie, a nawiązania do większego zakresu luzowania zostały usunięte. Skupiono się na AUD, który przy obecnym kursie – kształtującym się mniej więcej w połowie drogi między 0,8000 a 0,9000 – wydaje się pasować do modelu komfortu RBA. W ramach zrozumiałej natychmiastowej reakcji „mały wojownik” mocno poszedł w górę, gdyż wyraźnie pominięto gołębie wzmianki o stopach procentowych i aluzje banku centralnego do osłabienia waluty.

Jeśli chodzi o inne rejony, GBP/USD znów zebrał cięgi, schodząc w dół i zatrzymując się dopiero tuż przed 100-dniową średnią ruchomą na poziomie 1,6250. Jak można się było domyślić, mówi się teraz o pokaźnych zleceniach stop poniżej tego właśnie poziomu. Amerykańskie rynki akcji nadal są w opłakanym stanie, a wszyscy wołają, że to kwestia sezonowości i próbują rozgryźć styczniowo-lutowe zmiany, by ocenić, jak będzie wyglądała dalsza część roku. Nie jestem zwolennikiem tej teorii, ale nie da się zaprzeczyć, że w akcjach globalnych bardzo wyraźny jest teraz impet spadkowy, a awersja do ryzyka rośnie generalnie na wszystkich frontach.

Jeśli chodzi o poziomy na dzisiaj:

EUR/USD: Wspólna waluta z kursem powyżej 1,3530/35 jak dotąd jest w trudnej sytuacji, więc zlecenia stop rozmieszczono teraz ponad 1,3550. W dolnej części przedziału nadal widać oferty kupna w okolicach 1,3480/90, znów ze zleceniami stop poniżej poziomu 1,3470.

Reklama

GBP/USD: Jak wspomniałem już wcześniej, funt czekał na dzisiejsze dane, a dobry odczyt mógł wywołać falę masowego zamykania krótkich pozycji. Biorąc pod uwagę wahające się od piątku tam i z powrotem notowania EUR/GBP, kurs tej pary może się też odbić. Jednak po słabych statystykach na GBP/USD może nastąpić atak na zlecenia stop na poziomie 1,6250, po którym zjedziemy dużo niżej, aż do 1,6200.

USD/JPY: Pokonawszy w nocy poziom 101,00 dzięki osłabieniu indeksu Nikkei, obecnie znajdujemy się nieco wyżej, na 101,30. Wciąż preferowanym kierunkiem są spadki, o sprzedających mówi się w okolicach 101,35/50, a o ofertach kupna – w rejonie 100,75/80 (zasadniczo są to minima z sesji w nocy). Poniżej tego poziomu powinniśmy napotkać więcej zleceń stop i dość chaotycznie powrócić w okolice 100,30.

AUD/USD: W górnej części przedziału pierwszą granicę stanowi 0,8930, natomiast o ofertach kupna mówi się w okolicach 0,8850.

Kaski włóż! Życzę wam dziś powodzenia.