Wicepremier i minister gospodarki powiedział w Jedynce: "Chcielibyśmy, żeby był Jamał II, ale taki, jaki był planowany, czyli żeby była druga, równoległa nitka aż do Berlina". Podkreślił, że w interesie Polski jest, aby przystępować do kolejnych negocjacji z Gazpromem z mocniejszymi kartami. Stąd budowa Gazoportu, połączeń transgranicznych i zwiększenie wydobycia z własnych złóż.

Mówiąc o unijnym programie ograniczenia emisji CO2 Piechociński podkreślił, że Polska realizuje go nie przez zamykanie fabryk, ale przez ich modernizację. Dodał, że w naszym kraju jest miejsce dla nowoczesnych, przyjaznych dla środowiska technologii spalania węgla. Przypomniał, że Polska obniżyła emisję CO2 przy wzroście gospodarczym. Dodał, że w najbliższym czasie trafi do Sejmu ustawa o odnawialnych źródłach energii. Wicepremier zauważył, że wszyscy deklarują, iż je popierają, ale gdy w jakimś miejscu ma powstać elektrownia wiatrowa, to zaczynają się protesty. Janusz Piechociński dodał, że energia ze źródeł odnawialnych jest droższa, niż z klasycznych. Dlatego Polska stawia na lokalne inwestycje w odnawialne źródła energii, dotowane przez państwo.

Zdaniem wicepremiera, w wielu krajach Europy pojawiło się wołanie o reindustrializację kontynentu. Chodzi przede wszystkim o rozwój nowoczesnych gałęzi przemysłu. Dodał, że nieuwzględnienie potrzeb ciężkiego przemysłu w programie redukcji emisji CO2 przyczyniło się do wzrostu bezrobocia. Cele ekologiczne trzeba więc, jak podkreślił, powiązać z celami gospodarczymi.

Wicepremier oświadczył, że Polska nie może być tylko importerem, ale też eksporterem energii elektrycznej. Przyznał, że lata 2017-18 będą trudne, gdyż przestanie działać część starych bloków energetycznych. Rząd realizuje jednak program modernizacji elektrowni i sieci przesyłowych. Trwa między innymi rozbudowa sieci wokół Warszawy.

Reklama

>>> Rosja zrezygnuje z budowy kolejnej nitki Gazociągu Jamalskiego?