Pięć osób powiedziało, że skutki tej decyzji będą minimalne, a jedna osoba – że pozytywne.

– Największe konsekwencje wynikają nie tyle z samego wprowadzenia kwot, co z niepewności firm co do tego, czy uda im się ściągnąć pracowników, których mogą potrzebować, by ich przyszłe inwestycje się opłaciły – zaznacza Timo Klein, ekonomista z IHS Global Insight Inc.

Szwajcarski rząd będzie musiał wprowadzić ograniczenie liczby imigrantów w ciągu najbliższych trzech lat, ponieważ inicjatywę eurosceptycznej partii SVP poparło 50,3 proc. wyborców. Ta zmiana nie jest zgodna z umową z Unią Europejską, która zezwala obywatelom państw członkowskich podejmować pracę w Szwajcarii.

– To pewnie znacznie ściągnie w dół potencjalny wzrost – powiedział analityk Bayerische Landesbank Manuel Andersch. – Pełny efekt będzie widoczny dopiero po ogłoszeniu konkretnych zasad imigracji. Im surowsze ograniczenie, szczególnie w przypadku wykwalifikowanych pracowników, tym bardziej zdusi ono wzrost.

Reklama

Imigracja napędzała wzrost i pomogła zwiększyć produkcję przemysłową o 5 proc. w stosunku do poziomu przed kryzysem, poinformował Narodowy Bank Szwajcarii w listopadzie.

>>> Brytyjczycy i Holendrzy obawiają się masowego napływu gastarbeiterów z Bułgarii i Rumunii. Szukają sposobu na zamknięcie swoich rynków pracy. Rykoszetem dostają zatrudnieni tam Polacy.

Opóźnione inwestycje

Ekonomiści Credit Suisse Group AG Claude Maurer i Maxime Botteron przewidują, że niższa imigracja uszczupli wzrost PKB o 0,3 pkt proc., Jordan Rochester z Nomura International Plc oczekuje straty 2 pkt proc. w ciągu 10 lat, a Alan McQuaid, główny ekonomista Merrion Capital Group Ltd., prognozuje, że tempo wzrostu spadnie o 0,1 do 0,2 pkt proc. w ciągu najbliższej dekady.

Największy problem będzie polegał na tym, że firmy będą odkładać na później inwestycje w sprzęt. W miarę upływu czasu może to zaszkodzić produkcji przemysłowej.

Decyzja Szwajcarii spotkała się z krytyką niektórych europejskich polityków, m.in. francuskiego ministra przemysłu Arnaud Montebourga, który nazwał ją „gospodarczym samobójstwem”. Kanclerz Niemiec Angela Merkel przestrzega przed pochopnymi osądami i dodała, że UE musi znaleźć rozwiązanie.

>>> Hydraulik w Londynie, sprzątaczka czy zbieracz truskawek w Niemczech – te zawody tracą powab w oczach imigrantów. Coraz więcej z nich wyjeżdża z kraju w poszukiwaniu dobrze płatnych posad. Imigranci są lepiej wykształceni niż mieszkańcy bogatych krajów Europy