Przedstawiciele ministerstwa środowiska mówią wprost, że to będzie kolejna trudna sprawa dla ich resortu. Wszystko przez dziurawe prawo, pisze Puls Biznesu.

O koncesję na złoża koło Pucka rywalizują cztery podmioty - KGHM, firma Mineralis z grupy Romana Karkosika, Polski Potas i Darley Energy. Administracja rządowa nie przewidziała takiej sytuacji, w której na koncesję jest więcej niż jeden chętny. Nie pomoże teraz przygotowywana nowelizacja prawa geologicznego i górniczego.

>>> Czytaj też: KGHM: popyt na miedź przekroczy podaż, cena przekroczy 8 tys. za tonę

Nie porządkuje ona kwestii hierarchii surowców, do jej ustalenia potrzebna jest oficjalna polityka surowcowa, a tej nie ma - mówi Herbert Wirth, prezes KGHM. Były główny geolog kraju Piotr Woźniak dodaje, że nie ma reguł dotyczących kolizji wniosków lub złóż.

Reklama

Na razie nie widać końca rozgrywki o złoża w okolicach Pucka. Po pierwsze, wnioskodawcy uzupełniają jeszcze dokumenty, a po drugie, procedura opiera się nie na przetargu, tylko na uznaniowej decyzji resortu. To oznacza serię protestów i odwołań. Po trzecie, nowe koncesje solne będą nachodzić na koncesję łupkową, przydzieloną już wcześniej firmie Lane Energy. To oznacza, że w ramach procesu trzeba będzie uwzględnić opinię tego koncernu.

>>> Polecamy: KGHM utraci monopol na wydobywanie miedzi w Polsce?